Odrobina czarów – recenzja
Gdy całkiem niedawno skończyłam czytać „Szczyptę magii”, byłam zachwycona piórem Michelle Harrison. Powieść wciągnęła mnie bez reszty, bo miała w sobie wszystko to, co uwielbiam w książkach. I nie ukrywam, że niecierpliwie czekałam na drugą część przygód sióstr Wspacznych. Zawsze w takich sytuacjach nieco obawiam się lektury kolejnych tomów, bo postawiona wysoko poprzeczka stwarza ryzyko rozczarowania. Tu takiego ryzyka nie będzie – „Odrobina czarów” zachwyca jeszcze bardziej! Zajrzyjcie razem z nami do tej cudownej książki.
Kobiety z rodziny Wspacznych w końcu mogą bezpiecznie podróżować poza granice Wronoskału. Klątwa jest zdjęta, nic więc nie stoi na przeszkodzie, by Betty, Fliss i Charlie wraz z Bunią i tatą opuścili Wyspy Żałosne. Dziewczęta dwoją się i troją, by pomóc babce przygotować gospodę na oględziny kolejnych kupców. Nie jest łatwo sprzedać Kieszeń Kłusownika, karczma swoje najlepsze lata ma już bowiem dawno za sobą. Gdy jednak pewnej nocy rozlegają się dzwony, zwiastujące ucieczkę więźniów z pobliskiej Udręki, siostry Wspaczne nie przeczuwają nawet, że wyprawa w nieznane jest bliżej, niż mogłoby się wydawać.
Gdy Charlie i Betty znajdują na progu gospody przemoczoną Błądkę, bez zastanowienia postanawiają jej pomóc. Dziewczynka pragnie uratować swego ojca, skazanego za zabójstwo przyjaciela. Czy to jej szukają strażnicy na Wronoskale? Na nieszczęście wszystkich w Kieszeni Kłusownika nagle pojawiają się dwaj mężczyźni, szukający uciekinierów. W wyniku nieszczęśliwej pomyłki mylą Charlie z Błądką i pomimo awantury z Bunią porywają najmłodszą z sióstr. Czy Betty i Fliss zobaczą jeszcze małą Charlie? Jaki związek z tą całą historią ma tajemnicza mapa i dziwny kamień? I jak do tego dojdzie, że dziewczęta zadrą z piratami i zaczną podążać śladami ludowej legendy?
„Odrobina czarów” to opowieść, w której znajdziecie zdecydowanie więcej, niż odrobinę czarów! Oczywiście nie zabraknie magicznych matrioszek, ale w historii pojawi się także niepokojąca legenda, zaklęta mapa, czarodziejski kamień i… tajemnicza wiedźma! Klimat opowieści fantastycznie dopełnią błędne ogniki, piraci i zagubione dusze. I choć mogłoby się wydawać, że co za dużo to niezdrowo, to w przygodach sióstr Wspacznych nawet pozornie nie pasujące do siebie elementy zupełnie nieoczekiwanie znajdują się dokładnie tam, gdzie powinny!
Po raz kolejny Betty Wspaczna podbiła moje serce. Ewidentnie mam do niej słabość. Jej odwaga, dobre serce i prostolinijność sprawiają, że nie sposób jej nie lubić! Cieszę się, że każda z bohaterek zachowała w opowieści swój wyjątkowy charakter. To właśnie różnice między siostrami sprawiają, że historie ich przygód są tak ciekawe. I muszę przyznać, że w „Odrobinie czarów” urok Fliss, nieposkromiony apetyt Charlie i cięty język Betty były jeszcze bardziej zabawne niż w „Szczypcie magii”.
Co ważne, oba tomy fabularnie różnią się tak bardzo, że nawet czytając jeden po drugim nie sposób znudzić się losami dziewcząt Wspacznych. I naprawdę mam gorącą nadzieję, że autorka nie powiedziała jeszcze ostatniego zdania w tej historii! Bo jak to w historiach o czarach bywa, koniec może być równie dobrze początkiem!
Gorąco polecam „Odrobinę czarów” wszystkim czytelnikom od 12. roku życia. Jeśli podobała Wam się „Szczypta magii” to pokochacie tę opowieść równie bardzo! W tajemnicy powiem, że i w tej części na końcu książki nie zabraknie małej niespodzianki od autorki. Na skaczące kawki! Do lektury!
Metryczka:
- autor – Michelle Harrison
- tłumacz – Łukasz Małecki
- Wydawnictwo Literackie
Jeden Komentarz
Pingback: