Opowiedz coś strasznego, Albercie – recenzja
Albert Albertson ma już siedem lat i przed nim nie lada wyzwanie! Chłopiec dostał pracę i ma zająć się Maluchem, którego rodzice spędzają wieczór poza domem. Jak Albert poradzi sobie z tym zadaniem? Zapraszamy do recenzji książki „Opowiedz coś strasznego, Albercie”!
Seria o Albercie Albertsonie jest popularna niemal na całym świecie. Opowiadania Gunilli Bergström zostały przetłumaczone na 30 języków, a sama autorka była wielokrotnie nagradzana za swoją twórczość. Jej książki stały się nawet inspiracją do stworzenia spektakli teatralnych oraz filmów animowanych. Na czym polega fenomen tych książek? Każdy młody czytelnik z łatwością utożsami się z Albertem. Problemy, z którymi spotyka się bohater tej serii zna niejeden kilkulatek. O czym przeczytamy w książce „Opowiedz coś strasznego, Albercie”?
Albert jest coraz starszy i z chęcią podejmuje się kolejnych wyzwań. Tym razem zostanie… nianią! Rodzice Malucha postanawiają spotkać się ze znajomymi i opiekę nad dzieckiem powierzają właśnie Albertowi. Chłopiec wie jak odpowiedzialna jest praca opiekuna i świetnie się do niej przygotował. Pyszna kolacja, wspólne śpiewanie, i czytanie na dobranoc – to z pewnością sprawi, że Maluch będzie zadowolony.
Szybko okaże się jednak, że opieka nad Maluchem nie jest tak prosta, jak się Albertowi wydawało. Dlaczego? Maluch wszystko potrafi zrobić SAM. No, może z wyjątkiem czytania. Niestety tu również pojawi się pewien problem, bowiem bajki o malutkich myszkach i kurczaczkach nie specjalnie interesują małego chłopca. Maluch zdecydowanie wolałby usłyszeć historię o… potworze! Co zrobi Albert? Sięgnijcie po książkę „Opowiedz coś strasznego, Albercie” i sprawdźcie, jak zakończy się ta historia!
Bardzo cenię sobie serię o Albercie Albertsonie. Podoba mi się to, że autorka bardzo poważnie traktuje problemy dzieci. Każda z książek dotyka innego zagadnienia i wszystkie są niezwykle wartościowe. Po przeczytaniu opowiadania „Opowiedz coś strasznego, Albercie” od razu nasuwają mi się dwie prawdy życiowe, które swoją drogą dość często powtarzali mi moi rodzice. Jedna z nich to „Uważaj, czego sobie życzysz” – pewnie wielu z nas choć raz usłyszało te słowa. Zaś druga? Ufaj swojej intuicji! Ciekawa jestem, czy Wasze przemyślenia będą podobne…
Podobnie, jak w przypadku poprzedniej części („Albercie, ty złodzieju!”), tak i teraz uważam, że książki o Albercie Albertsonie to bardzo wartościowe lektury, jednak zdecydowanie nie są one przeznaczone do czytania przed snem. Jestem przekonana, że każda z nich stanie się początkiem ważnych rozmów z młodymi czytelnikami, dlatego warto zaplanować ich lekturę na taki moment, w którym zwyczajnie będziecie mieć czas na „przegadanie” książki.
W przypadku książki „Opowiedz coś strasznego, Albercie!” jest jeszcze jeden powód, dla którego odradzałabym jej wieczorną lekturę. Elementy dreszczowca mogłyby przeszkodzić w wyciszaniu się przed snem. Z tego też powodu waham się nad tym, do jakiej grupy wiekowej przypisać tę książkę. Wydawca oraz księgarnie rekomendują ją dla dzieci od 3. roku życia. Przyznam, że miałabym obawy przed przeczytaniem jej z 3-latkiem. W moim odczuciu będzie ona odpowiednia raczej dla dzieci 5-letnich i starszych.
Metryczka:
- autor – Gunilla Bergström
- ilustrator – Gunilla Bergström
- tłumacz – Katarzyna Skalska
- wydawnictwo – Zakamarki
3 komentarze
Pingback:
Pingback:
Pingback: