W moim brzuchu mieszka jakieś zwierzątko – recenzja
Dzieci są bacznymi obserwatorami. Nic nie umknie ich uwadze! Taka jest również bohaterka książki „W moim brzuchu mieszka jakieś zwierzątko”. Wsłuchując się w swoje ciało postawiła jednoznaczną diagnozę – jej brzuch jest schronieniem dla zwierzaka. Nie do końca ustaliła dla jakiego konkretnie. Może być to kot, pies, ryba lub lew. Z resztą zobaczcie sami! Zajrzyjcie razem z nami do tej przezabawnej historii, autorstwa Grzegorza Kasdepke.
W książce poznajemy małą dziewczynkę, która wsłuchując się w warczenia i bulgotania w swoim brzuchu dochodzi do pewnego wniosku. Jedynym, co mogłoby usprawiedliwiać te dziwaczne odgłosy jest to, że jej brzuch zamieszkało jakieś zwierzątko! Jakie? To właśnie nasza bohaterka próbuje ustalić. Wie już, że zwierzak lubi bułeczki, serek, szyneczkę, jajeczko, dżem i kakao (podobnie z resztą jak nasza bohaterka)! Dowiedziała się również, że nie lubi pomidora, ogórka ani kawy – również dokładnie tak, jak dziewczynka. Cóż za zbieg okoliczności!
Z obserwacji bohaterki opowieści wynika też, że zwierzątko lubi kąpiele w wannie (może to rybka?), miauczy, słysząc słowo „mysz” (czyżby to był kot?), ale jednocześnie warczy, słysząc o kocie (to może jednak pies?). Nie jest łatwo ustalić, co mieszka w brzuchu. Do tego wszystkiego rodzina dziewczynki zupełnie jej nie pomaga! Jak sama stwierdza – „Tak to już jest z rodziną. Nikt nie bierze moich słów poważnie” (cyt. „W moim brzuchu mieszka jakieś zwierzątko”). Jak się zakończy ta historia? Musicie sprawdzić sami!
„W moim brzuchu mieszka jakieś zwierzątko” to szalenie zabawna historia! Możecie być pewni, że czytając przemyślenia bohaterki z pewnością będziecie się śmiali. Powiem więcej – sama zaczęłam się zastanawiać jaki zwierzak zamieszkuje mój brzuch! Jest to naprawdę fantastyczna opowieść o dziecięcych przemyśleniach i rozterkach. Nie zabraknie też wartościowych wniosków! W tej opowieści główny morał skierowany jest jednak do dorosłych! Jaki? Pamiętajcie, aby swoje dzieci zawsze traktować poważnie.
Grzegorz Kasdepke jeszcze nigdy mnie nie zawiódł! Jego książki są zawsze świetnie napisane. „W moim brzuchu mieszka jakieś zwierzątko” nie jest tutaj wyjątkiem. Historia jest ciekawa, zabawna, przewrotna, napisana w bardzo przyjemny sposób i… niezwykle życiowa! Jestem pewna, że większość z Was stoczyła podobne dyskusje ze swoimi dziećmi. Może niekoniecznie o brzuchu, albo o zwierzątku, jednak jak przeczytacie, to będziecie wiedzieli, o co mi chodzi! Dziecięca logika i sposób myślenia są tu zobrazowane wręcz perfekcyjnie. Naprawdę jestem tą książką zachwycona!
Opowieści towarzyszą dość proste ilustracje Tomka Kozłowskiego. Chyba nie do końca jestem do nich przekonana, choć nie można im odmówić oryginalności i pewnego uroku. Całość się zdecydowanie broni. Z czystym sumieniem polecam Wam tę książkę.
Moim zdaniem „W moim brzuchu mieszka jakieś zwierzątko” będzie lekturą odpowiednią dla dzieci od 5. roku życia.
Metryczka:
- autor – Grzegorz Kasdepke
- ilustrator – Tomek Kozłowski
- wydawnictwo – Dwie Siostry
Zapraszamy na Czytelnicze Podwórko! Znajdziesz nas również na Facebooku!
https://www.facebook.com/Czytelnicze-Podw%C3%B3rko-110350537349797