Gwiazdkowy Prosiaczek – recenzja
Zastanawialiście się kiedyś, co dzieje się z zabawkami, które się zgubiły? Czy po prostu cierpliwie czekają, aż ich właściciel je odnajdzie? Czy zamartwiają się i usychają z tęsknoty? A może ich dusze trafiają wtedy do specjalnego miejsca, gdzie czekają na nie inne zawieruszone rzeczy i Lamus, który pożera te zguby, które mu się w jakiś sposób narażą? J. K. Rowling postanowiła raz na zawsze wyjaśnić sprawę losu zagubionych zabawek (i nie tylko!) i stworzyła niezwykle wciągającą, miejscami mroczą i od pierwszej po ostatnią stronę niesamowitą opowieść pod tytułem „Gwiazdkowy Prosiaczek”. Zobaczcie sami!
Jack nie wyobrażał sobie życia bez Daj Prosia. Daj Proś, w skrócie DP, był pluszowym prosiaczkiem, nieco już nadszarpniętym zębem czasu, ale kochanym od czubka sztywnego od ssania uszka, po ubłocone i nieco zatęchłe raciczki. DP pomógł przetrwać Jackowi wiele trudnych chwil. Był przy nim, gdy rozwodzili się rodzice Jacka. Nie opuścił chłopca, gdy razem z mamą przeprowadzali się do innego miasta. Trwał przy nim pierwszego dnia w nowej szkole i we wszystkie te dni, gdy Jack czuł się samotny i opuszczony. Teraz jednak chłopcu było szczególnie trudno. Zbliżały się święta, które mieli spędzić z Brendanem, partnerem mamy, oraz jego córką Holly. I choć gdy Jack poznał dziewczynkę, ta była mu bardzo przyjazna, to teraz sprawiała wrażenie nieustannie obrażonej i bez przerwy złej na chłopca…
Jack w zasadzie każdego dnia miał nadzieję, że jego relacje z Holly jakoś się ułożą. Nawet gdy nastolatka zniszczyła jego ukochaną ozdobę choinkową, nadal wierzył, że magia świąt wszystko uratuje. A jednak gdy wracali z wyprawy po nowego choinkowego aniołka, stało się coś, co złamało serce małego Jacka. Holly w złości cisnęła jego ukochanym prosiaczkiem przez okno pędzącego po autostradzie samochodu. DP zaginął i wszystko wskazywało na to, że nigdy się nie odnajdzie! Jack nie spodziewał się jednak, że Wigilia to prawdziwa noc cudów. Gdy z wściekłością rzucał zabawkami w swoim pokoju, rozpaczając po utracie pluszowego przyjaciela stało się coś, w co nie sposób było uwierzyć! Wszystkie samochodziki, pluszaki, a nawet ubrania Jacka… ożyły! Nawet Gwiazdkowy Prosiaczek, zastępca DP którego Holly kupiła, by przeprosić Jacka, mówił teraz ludzkim głosem. A to, co mówił, wprawiło Jacka w prawdziwe osłupienie! Okazało się bowiem, że Jack może uratować DP. Musi tylko znaleźć sposób, by przedostać się do Krainy Zgub, miejsca, gdzie trafiają wszystkie zawieruszone rzeczy. Jednak jak to zrobić? I czy chłopcu uda się odnaleźć przyjaciela przed wybiciem północy? Sięgnijcie po „Gwiazdkowego Prosiaczka” i przekonajcie się sami!
Nie będę ukrywać, bardzo wysoko stawiałam poprzeczkę tej książce. Po ogromnym sukcesie „Harrego Pottera” i wyjątkowości „Ikaboga” miałam ogromne oczekiwania względem „Gwiazdkowego Prosiaczka”. Zapowiedź świątecznej opowieści J. K. Rowling była dla mnie, ogromnej fanki sagi o czarodziejach z Hogwartu, obietnicą wyjątkowkości. I ku mojej przeogromnej radości nie rozczarowałam się ani stroną tej książki. Choć nie mogę zaprzeczyć, że bardzo mnie ta historia zaskoczyła! Przede wszystkim „Gwiazdkowy Prosiaczek” wcale nie jest łatwą opowieścią. To historia o złamanym dziecięcym sercu, poczuciu odrzucenia przez przyjaciółkę, ogromnej tęsknocie za maskotką, która była dla chłopca ratunkiem w niejednej trudnej chwili. Przede wszystkim jednak jest to opowieść o wielkiej nadziei, o niezachwianej wierze w to, że przyjaźń jest w stanie pokonać każdą, nawet najbardziej dziwną i magiczną przeciwność losu oraz stawić czoła każdemu przeciwnikowi… A tu Jack spotka ich na swojej drodze naprawdę wielu! Od przerażającego Lamusa, który siał postrach w całej Krainie Zgub, przez Lamusowych Wyłapywaczy i Złe Nawyki, których charakter pozostawiał wiele do życzenia, po Władzę i Ambicję, zdolnych zrobić absolutnie wszystko, by osiągnąć sobie tylko znany cel. Na szczęście chłopiec, mając u boku Gwiazdkowego Prosiaczka przekona się, że w wigilijną noc naprawdę wszystko jest możliwe!
To, co w „Gwiazdkowym Prosiaczku” zachwyca, to cudowne przenikanie się fabuły z filozoficznymi treściami. W Krainie Zgub Jack przeprowadzi wiele niezwykle intrygujących rozmów, przedstawiających wiele moralnych, pryncypialnych wręcz dylematów. Jak odzyskać straconą radość? Czy ambicja jest ważniejsza niż kręgosłup moralny? Kiedy miłość do rzeczy dodaje skrzydeł, a kiedy staje się niezdrowa? I co dzieje się wtedy, gdy zrywamy ze złymi przyzwyczajeniami? Jestem pewna, że w czasie przygody Jacka młodzi czytelnicy postawią sobie wiele ważnych pytań, nierzadko skłaniających do refleksji, a nawet dyskusji z najbliższymi. Wszystko zaś w otoczeniu magii, niezwykłości i nieco mrocznego uniwersum, stworzonego od podstaw, pełnego niezwykłych szczegółów i bardzo przemyślanego. I nie sposób nie wspomnieć tu o ilustracjach Jima Fielda, które choć pojawiają się sporadycznie, to są naprawdę pięknym dopełnieniem klimatu całej opowieści.
Zdecydowanie polecam książkę „Gwiazdkowy Prosiaczek” wszystkim czytelnikom od 8. roku życia. To naprawdę porywająca historia niezwykłej przyjaźni, pełna przygód, zaskoczeń, niebanalnych bohaterów i wielkich emocji. Nie sposób się od tej opowieści oderwać! Powiem więcej, jestem pewna, że będziecie zachwyceni opowieścią o fenomenalnej podróży Jacka i Gwiazdkowego Prosiaczka. Wierzę, że nawet dorośli odnajdą w tej historii swoją dziecięcą wiarę oraz więź z przyjaciółmi, którzy choć milczeli u naszego boku przez lata, to nieśli więcej ukojenia niż tysiące słów…
Metryczka:
- autor – J.K. Rowling
- ilustrator – Jim Field
- tłumacz – Małgorzata Hesko-Kołodzińska i Piotr Budkiewicz
- Wydawnictwo Media Rodzina
Zerknijcie także tu:
https://www.gandalf.com.pl/k/dla-dzieci-i-mlodziezy/