Umiem rysować zwierzęta - recenzja – Czytelnicze Podwórko

Na rynku jest sporo książek, pomagających dzieciom stawiać pierwsze kroki w sztuce rysowania czy malowania. A jednak brakowało mi czegoś, co byłoby skierowane do tych najmłodszych artystów, o jeszcze nie dość wprawnych rączkach, by sprostać równej kresce, pozwalającej idealnie oddać wygląd rysowanego przedmiotu bądź postaci. I choć w naszej biblioteczce nie brak tytułów z rodzaju „krok po kroku”, to ten zdecydowanie zdeklasował resztę. Jak do tego doszło? O tym opowiem w naszej recenzji! Zerknijcie razem z nami, co kryje nowość „Umiem rysować zwierzęta. 35 zwierząt, które narysujesz krok po kroku”.

Książka Joany Jesus, która w Polsce ukazała się nakładem Wydawnictwa Kropka, to zbiór krótkich instrukcji rysowania zwierząt, najbardziej znanych dzieciom tak z ich otoczenia, jak i z literatury czy filmów animowanych. Autorka przygotowała naprawdę krótkie, bo trzyetapowe tutoriale, pozwalające nawet najmłodszym przedszkolakom narysować zarówno kurę, psa czy kota, jak i słonia, lwa, krokodyla czy pelikana. Większość z rysunków bazuje na kreskach oraz prostych figurach geometrycznych, które choć z początku wydają się być podobne zupełnie do niczego, już po chwili nabierają kształtu i upodabniają się do tego, bądź innego zwierzaka. Co ciekawe, nie zawsze autorka stawia na wierną podobiznę. Choć kot, królik czy mors są przedstawieni są raczej w formie klasycznej, to nie brak tu rysunków świetnie nawiązujących do dziecięcej estetyki. Słoń jest tu moim prawdziwym faworytem! Jego cudny uśmiech, znajdujący się z boku tułowia, nie zaś pod trąbą, urzekł mnie bez reszty! Takich ciekawych interpretacji jest tu sporo. I choć są one nieidealne, to dzieci z pewnością nie będą miały wątpliwości, jakie zwierzę przedstawione jest na danej rozkładówce.

Czytelnicze Podwórko - recenzje książek dla dzieci

To, co jest niewątpliwym atutem tej książki, to fakt, iż stawia ona na prostą kreskę, łatwą do powtórzenia przez młodych odbiorców, co zdecydowanie zachęci ich do eksperymentowania z rysunkiem. Świetne jest także to, iż autorka na ostatnich stronach zachęca dzieci do samodzielnego tworzenia krajobrazów. Wyrysowała tam dla małych artystów tła i zaprosiła dzieci do ich wypełnienia podobiznami zwierząt. Jest to fantastyczna okazja do treningu, już bez korzystania z podpowiedzi i instrukcji, prowadzących rękę dziecka krok po kroku. Myślę, że to właśnie te strony staną się dla dzieci największą atrakcją tego tytułu!

Co ciekawe, książka „Umiem rysować zwierzęta” wydaje się być nie tylko świetną propozycją dla dzieci, ale także dużą pomocą dla dorosłych. Nie tylko w tym, by zorganizować swoim pociechom czas wolny, ale również by samemu podszkolić się w tworzeniu przyjaznych dziecku rysunków na kartce papieru. Nie zliczę, ile razy moje dziecko prosiło mnie o narysowanie misia czy konia, a kończyło się tym, że nie do końca mogło ono rozpoznać swoje życzenie na moim rysunku. Teraz (szach mat!) czuję się, jakbym zyskała nową supermoc 😊! I już nikt nie będzie miał wątpliwości, że hipopotam to hipopotam, a małpa to małpa.

Dodam, że „Umiem rysować zwierzęta” to tytuł, który w mojej opinii będzie idealny dla wszystkich przedszkolaków (i rodziców, którzy podobnie jak ja, niekoniecznie umieją rysować zwierzęta 😉).