Gdzie jesteś, Precelku? - recenzja – Czytelnicze Podwórko

Gdy zobaczyłam okładkę książki „Gdzie jesteś, Precelku?”, byłam pewna, że będzie to opowieść wzruszająca od pierwszej strony po ostatnią. Nie sądziłam jednak, że historia tytułowego pieska poruszy nas tak, że nie będziemy się w stanie oderwać od lektury… A tak właśnie było! Dlatego dziś, nadal pełni emocji, dzielimy się z Wami naszą opinią. Zapraszamy do lektury naszej recenzji!

Mały Precelek był bardzo podekscytowany. Zbliżały się jego pierwsze święta, i choć nie do końca wiedział, co to oznacza, to czuł, że będzie to czas wyjątkowy! Zuzia od rana przygotowywała świąteczne ozdoby, a Pani Ewa już od kilku dni nieustannie krzątała się w kuchni, co z pewnością było zapowiedzią czegoś pysznego. Wkrótce zaś czekała ich wyprawa na świąteczny jarmark i poszukiwanie choinki. Precelek był zachwycony tą bożonarodzeniową atmosferą i ciepłem, płynącym z przygotowań do Wigilii.

Gdy na jarmarku Zuzia zachwycała się lampkami w kształcie gwiazdek, Precelek myślał tylko o grillowanych kiełbaskach, których zapach spowijał wszystkie okoliczne stragany. Nagle, ku ogromnemu zdziwieniu małego czworonoga, tuż obok jego łapek wylądowała czerwona smycz. Czyżby Zuzia postanowiła pozwolić mu pobiec po pachnącą przekąskę? Precelek nie zastanawiał się długo… W końcu zamierzał zniknąć tylko na chwilę i po złapaniu smakowitego kąska chciał od razu wrócić do swojej przyjaciółki. A jednak pewna świąteczna sprzeczka, zamieszanie i krzyki nieznajomych tak wystraszyły pieska, że ruszył on zlękniony wprost przed siebie, gubiąc z oczu nie tylko Zuzię, ale i jarmark oraz światła miasta. Głodny, wystraszony i zmarznięty zabłądził w lesie i zupełnie nie wiedział co robić. Zaś przerażona Zuzia całkiem zapomniała o świątecznych ozdobach – jedyne o czym marzyła, to odnaleźć Precelka! Czy jej piesek wróci do domu przed Wigilią? I jak Precelek poradzi sobie w czasie samotnej tułaczki? Sięgnijcie po książkę „Gdzie jesteś, Precelku?” i przekonajcie się sami!

Czytelnicze Podwórko - recenzje książek dla dzieci

Oj, jak pełna emocji jest ta opowieść! Gdy Precelek ginie w lesie, mali czytelnicy z pewnością zaczną mocno trzymać za niego kciuki. W końcu nikt nie powinien być sam na święta! Zaś obserwując rozpacz Zuzi, trudno nie kibicować dziewczynce w poszukiwaniu zagubionego przyjaciela. A jednak droga tytułowego bohatera będzie długa i bardzo kręta. Gdy tylko zaczęło nam się wydawać, że Precelek zaraz wróci do Zuzi, że radosne powitanie jest tuż-tuż, działo się coś, co gmatwało losy uroczego kundelka i oddalało go od powrotu do domu. Niemiła gospodyni nakrzyczała na męża, który chciał pomóc zagubionemu Precelkowi, zagapiony przechodzień wjechał w pieska wózkiem zakupowym i dość mocno go poobijał, a wypadek na stacji benzynowej… Ale nie zdradzajmy zbyt wiele! Jedno jest pewne, przygoda Precelka z pewnością trzyma w napięciu i nie raz sprawi, że w dziecięcym oku zakręci się łza. Ba! Nawet ja wiele razy w czasie lektury naprawdę się wzruszyłam! Na szczęście Boże Narodzenie obfituje w cuda.. I kto wie, może jeden z nich może Precelkowi wrócić do domu?

„Gdzie jesteś, Precelku?” to piękna, naprawdę poruszająca i pełna zaskakujących zwrotów akcji opowieść o poszukiwaniu drogi do domu. To także historia pełna nadziei, tęsknoty, ale i smutku za utraconym, najlepszym przyjacielem. Nie brak tu wielkich emocji, naprawdę wciągającej fabuły i bardzo miłych dla oka ilustracji, które świetnie podkreślają nie tylko klimat, ale i dynamikę opowieści. Warto jednak podkreślić, że dla wrażliwych czytelników może być to niełatwa lektura, bowiem losy Precelka są naprawdę pełne zawiłości i nie zawsze szczęśliwych zbiegów okoliczności. Zakończenie jednak z pewnością osłodzi fabułę i uspokoi skołatane dziecięce serduszka.

Po przygody Precelka możecie sięgnąć z dziećmi od 5. roku życia. Z całego serca polecam Wam przygody tego uroczego kundelka.