Supercepcja. Szósty zmysł – recenzja
Znacie serię „Supercepcja”, której autorką jest Katarzyna Gacek? Jest to cykl powieści dla młodzieży, której bohaterami jest grupa nastolatków o wyjątkowych zdolnościach. Dzięki wyjątkowo wyostrzonym zmysłom wspólnie stawili oni czoła niejednej kryminalnej zagadce. Jednak czwarty tom ich przygód przyniósł duże zaskoczenie i wywarł na nas naprawdę świetne wrażenie, zwłaszcza zakończeniem, przez które z niecierpliwością wypatrywaliśmy premiery kolejnej części. Dziś przychodzimy do Was z recenzją najnowszego tomu z tej serii. Sprawdźcie razem z nami, co kryje się w nowości „Supercepcja. Szósty zmysł”.
Tymek nadal się nie odnalazł. Porwany przez naukowców, od lat obserwujących grupę obdarzonych superzmysłami nastolatków, powoli tracił nadzieję na ratunek. Przeszukanie fabryki przez komisarza Święcickiego nie tylko nie przyniosło rezultatów, ale zakończyło się zawieszeniem policjanta. Paczka przyjaciół była więc zdana wyłącznie na siebie. Janek, Klara, Zosia i Julka nie zamierzali porzucać poszukiwań Tymka. Problem pojawił się, gdy mama Julki odkryła ich działania i poinformowała o nich rodziców pozostałych dzieci. Janek został uziemiony, Klara wywieziona przez mamę za miasto, a Julka zniknęła, gdy w emocjach postanowiła samodzielnie wrócić do fabryki, gdzie według dzieci przetrzymywano Tymona.
Przyjaciele podejrzewali, że Julka także została uprowadzona przez podejrzanych naukowców. Tylko jak Janek i Zosia mieli coś zdziałać we dwójkę? Rozwiązanie problemu przyszło bardzo nieoczekiwanie, bowiem Klara uświadomiła sobie, że dzieci o niezwykłych zdolnościach jest więcej! Tylko gdzie znajdą szóstego towarzysza? Dysponują przecież tylko starą fotografią i być może nieaktualnym już adresem sprzed jedenastu lat! Jak potoczą się losy bohaterów najnowszej części „Supercepcji”? I czym jest tytułowy szósty zmysł? Sprawdźcie sami!
Podobnie jak w poprzednim tomie, tak i tu fabuła pełna jest nieoczekiwanych zwrotów akcji i zaskakujących wydarzeń. Pojawienie się kolejnego bohatera, obdarzonego wyjątkowymi zdolnościami, będzie dla czytelników z pewnością dużą niespodzianką. Nie inaczej jest w przypadku zakończenia, które ponownie pozostawi odbiorców z wieloma niewiadomymi i pytaniami. Bardzo ciekawa jestem, jak potoczą się dalsze losy Janka, Zosi, Klary, Julki, Tymona.
„Supercepcja. Szósty zmysł” jest bardzo dobrze napisaną powieścią z subtelnymi elementami fantastycznymi. Wyjątkowe zdolności bohaterów zostały przez autorkę owiane lekką tajemnicą, ale każda kolejna część przynosi dalsze wyjaśnienia i rozwiewa pojawiające się w czytelniku wątpliwości. Co jednak najważniejsze, kreacje postaci są bardzo ciekawe i oryginalne, a jednocześnie różnice w charakterach każdej z nich ułatwiają czytelnikowi utożsamienie się z jednym z nastolatków. Bezsprzecznie jednak nie da się nie lubić bohaterów „Supercepcji”, a ich szczere intencje i szlachetne motywy działań sprawiają, że w tej przyjemnej, przygodowo-kryminalnej fabule znajdziecie także wiele wartościowych treści.
Choć książka wywarła na mnie naprawdę dobre wrażenie (uważam, że jest jeszcze lepsza niż poprzedni tom), to jest jeden drobny szczegół, na który pragnę zwrócić uwagę. Cała seria, jak już wspominałam, należy raczej do gatunku literatury kryminalnej, więc jej bohaterowie w wielu miejscach podejmują się działań niebezpiecznych, o których większość 11-latków nawet by nie pomyślało. Oczywiście jest to poniekąd usprawiedliwione superzdolnościami dzieci i nie mam z tym problemu. Pewien sprzeciw wzbudził we mnie wątek, gdy grupa przyjaciół za pośrednictwem komunikatora kontaktuje się z przebywającą za granicą nastolatką. Janek i Zosia podejrzewają, że dziewczynka może pomóc im w poszukiwaniach Tymona i proszą ją o spotkanie. Ku mojemu zaskoczeniu, bohaterka nie pytając o niemal żadne szczegóły, zgadza się spotkać z nieznajomymi. Spodziewałabym się, że autorka wykorzysta ten moment opowieści do przemycenia przestrogi o bezpieczeństwie w sieci. Tymczasem dziewczynka zupełnie bezrefleksyjnie decyduje się na samotne spotkanie z ludźmi, których do tej pory nie widziała na oczy. Zdecydowanie warto byłoby zasygnalizować, że takie działanie może być niebezpieczne. W końcu na dzieci i nastolatków czyha wiele pułapek w internetowej rzeczywistości!
Pragnę jednak podkreślić, że ten drobny mankament nie wpłynął na mój odbiór całości. Książka jest naprawdę ciekawie napisana, fabuła jest dobrze przemyślana, a sama intryga i prowadzone przez bohaterów śledztwo pełne zaskoczeń. Nie bez znaczenia jest fakt, iż przygodom nastolatków towarzyszą naprawdę przyjemne dla oka, mocno dynamiczne grafiki, które z pewnością dodają opowieści klimatu i będą miłym urozmaiceniem fabuły.
Metryczka:
- autor – Katarzyna Gacek
- ilustrator – Aneta Fontner-Dorożyńska
- Wydawnictwo Znak Emotikon
Jeśli szukacie innych bestsellerów dla młodzieży koniecznie zajrzyjcie na stronę Taniaksiazka.pl
Szukacie recenzji poprzedniego tomu z tej serii? Zajrzyjcie tu:
Supercepcja. Porwanie – recenzja