Moneta Zagłady – recenzja
Są tacy autorzy, których książki zawsze dostarczają świetnych wrażeń. Do tego grona z pewnością należy zaliczyć Agnieszkę Stelmaszyk. My po jej powieści sięgamy w ciemno! Myślę, że nie przesadzę, jeśli nazwę jej książki pewnym fenomenem. Dlaczego? Mają świetną i intrygującą fabułę, przez co wciągają nie tylko dzieci w różnym wieku, ale także dorosłych, którzy pochłaniają je w mgnieniu oka! Ostatnio w nasze ręce wpadła „Moneta Zagłady”. Co tu dużo mówić, przepadłam bez reszty! Dziś z radością podzielę się wrażeniami z lektury.
Przemek i jego klasa mają jechać na wycieczkę do Kórnika. Wraz z paczką znajomych bardzo czekają na ten wyjazd. Mają zwiedzać zamek, w którym podobno straszy Biała Dama i upatrują w tym świetnej okazji do nakręcenia filmu. Tak, tak, filmu – chłopcy bowiem w ramach informatycznego projektu mają nakręcić krótkometrażową ekranizację, a Biała Dama idealnie pasowałaby do thrilleru, którego scenariusz pieczołowicie przygotowywali. Jest jednak coś, co może pokrzyżować wycieczkowe plany! Na parapecie w jednej z klas pojawiła się… MONETA ZAGŁADY. Legendy o towarzyszącej jej klątwie okrążyły już całą szkołę i na każdej przerwie uczniowie pilnie analizują ruchy tajemniczego przedmiotu. Co się wydarzy, jeśli moneta spadnie z parapetu?
Ku radości całej klasy, wycieczka do Kórnika dochodzi do skutku. Przemek i jego przyjaciele z Klubu Poszukiwaczy Przygód, kryjąc się w zaroślach pilnie obserwują nawiedzony zamek, czekając na pojawienie się tajemniczej zjawy. Nagle z jednego z okien coś wylatuje! Czy to duch?! Przemek nie jest pewien co zobaczył, na szczęście udało mu się nagrać całe zdarzenie na kamerze. Być może uda się te sceny wykorzystać w ich filmie. Szybko okazuje się jednak, że pojawienie się niezidentyfikowanego zjawiska nie było wcale największą atrakcją wycieczki. Z kórnickiej biblioteki znikł bowiem bezcenny starodruk, którego autorem był sam Mikołaj Kopernik! Czy policja złapie złodziei, czy może potrzebna będzie interwencja Klubu Poszukiwaczy Przygód? I czy Moneta Zagłady ma jakiś związek z tajemniczą kradzieżą? Sięgnijcie po najnowszą powieść Agnieszki Stelmaszyk i przekonajcie się sami!
„Moneta Zagłady” to świetna książka, która łączy wątki przygodowe i detektywistyczne. Jest to jeden z sześciu tomów, poświęconych niezwykłym perypetiom Klubu Poszukiwaczy Przygód. Tym razem grupka piątoklasistów zmierzy się ze śledztwem w sprawie zuchwałych kradzieży starodruków. I choć sprawa zaginięcia bezcennych ksiąg wcale nie jest oczywista, to trudno odmówić Przemkowi i jego przyjaciołom niezwykłej pomysłowości i przenikliwości w prowadzonym przez nich dochodzeniu. Nie jest to jednak jedyny wątek tej opowieści! Klub Poszukiwaczy Przygód oprócz tropienia przestępców musi nakręcić film w ramach szkolnego projektu. Czy uda im się połączyć śledztwo z wprawkami w niełatwej sztuce kinematograficznej?
Agnieszka Stelmaszyk jako autor jest zawsze gwarancją świetnych wrażeń i wciągającej fabuły. „Moneta Zagłady” nie jest tu wyjątkiem. Książkę czyta się niezwykle lekko, a fascynujące zwroty akcji i niebanalne przygody bohaterów sprawiają, że trudno się od lektury oderwać. Jestem przekonana, że czytelnicy będą tą powieścią po prostu zachwyceni. Co ważne, oprócz ciekawych wątków i niezwykle charyzmatycznych bohaterów znajdziecie tu też kilka cennych refleksji, które poniekąd skierowane są do nas, dorosłych. Ale niech pozostaną one słodką tajemnicą, którą będziecie musieli odkryć sami!
Gorąco polecam książkę „Moneta Zagłady” czytelnikom od 9. roku życia. Będzie to świetna lektura zarówno do samodzielnego, jak i do rodzinnego, głośnego czytania. Jestem pewna, że będzie ona źródłem dobrej rozrywki! Dodam, że jeśli nie czytaliście wcześniejszych części Klubu Poszukiwaczy Przygód, to i tak śmiało możecie sięgnąć po ten tom. Autorka sprytnie wprowadza czytelników w lekturę, więc nikt nie będzie się czuł zagubiony.
Metryczka:
- autor – Agnieszka Stelmaszyk
- wydawnictwo – Zielona Sowa
- seria – Klub Poszukiwaczy Przygód