-
Drań, czyli moje życie z jamnikiem – recenzja
Pamiętacie Lottę, uroczą labradorkę, która z gracją prawdziwej Principiessy wychowywała swoje stado? Nie sposób było nie pokochać tej bohaterki opowieści Zofii Staneckiej. Dziś chciałabym przedstawić Wam drugiego niezwykle ważnego psa z życia pani Zofii, a w zasadzie autorka przedstawi go sama w swojej kolejnej, fenomenalnej, wciągającej i poruszającej jak żadna inna książce, poświęconej najwierniejszym ludzkim towarzyszom, czyli psom właśnie. I choć imię owego czworonoga nie do końca licuje ze złożonością jego charakteru, to trudno o trafniejsze! Zresztą, zobaczcie sami, zerkając do naszej recenzji pięknej historii. Oto „Drań, czyli moje życie z jamnikiem”!
-
Lotta, czyli jak wychować ludzkie stado – recenzja
O psach mówi się, że są najlepszymi przyjaciółmi człowieka i chyba nie znajdzie się nikt, kto próbowałby tym słowom zaprzeczać. O kotach krążą zaś opinie, że w mgnieniu oka zmieniają swoich właścicieli w służących 😉. A co, jeśli psiaki również nas wychowują, tylko robią to tak dyskretnie i uroczo, że albo tego nie zauważamy, albo przymykamy na to oko? Dziś chciałabym pokazać Wam książkę, która stanowi pewien dowód na to, że tak właśnie jest! Powiem więcej, jeśli jakaś powieść mogłaby mnie przekonać do przygarnięcia psa, to byłaby to właśnie „Lotta, czyli jak wychować ludzkie stado”. Zresztą, zobaczcie sami!