Detektyw Miś Zbyś na tropie – recenzja serii komiksów

Nasz starszy syn coraz chętniej sięga po komiksy. Ta przygoda z nowym gatunkiem literackim rozpoczęła się w zeszłym roku i trwa do dziś. Kuba chętne wraca do przeczytanych już historii, by odkryć je na nowo. Ostatnio w nasze ręce trafiła zupełnie nieznana nam seria i… skradła nasze serca. Znacie cykl komiksów „Detektyw Miś Zbyś na tropie”? Kuba przepadł zupełnie czytając o dochodzeniach, prowadzonych przez tytułowego bohatera, a i ja z dużą przyjemnością śledziłam jego losy. Zapraszamy Was do recenzji książek „Detektyw Miś Zbyś na tropie. Lis, ule i miodowe kule” oraz „Detektyw Miś Zbyś na tropie. Kosmos to za mało”. Ich najnowsze wydania całkiem niedawno pojawiły się w księgarniach. Jesteście ciekawi?

Detektyw Miś Zbyś na tropie. Lis, ule i miodowe kule

Miś Zbyś to bardzo zdolny i znany detektyw. W śledztwach pomaga mu Borsuk Mruk, który choć jest niezwykle marudny i odrobinę strachliwy, to nie można odmówić mu pomysłowości. Taki duet z pewnością rozwiąże każdą zagadkę! Właśnie dlatego pewnego dnia do ich biura przychodzi królowa pszczół. Z uli w Pszczelim Królestwie znikają ogromne ilości miodu. Czy Miś Zbyś i jego asystent znajdą złodzieja?

Mimo że Mruk nie jest zadowolony z nowego zlecenia (nie zdążył przecież odpocząć po ostatnim dochodzeniu!), od razu po przybyciu na miejsce bierze się do roboty i… znajduje podejrzane ślady. Prowadzą one wprost pod drzewo pewnej sowy, która ma dla Misia Zbysia i Borsuka Mruka cenne wskazówki. Detektyw wspólnie z asystentem postanawiają zastawić pułapkę na zuchwałego złodzieja, by złapać go na gorącym uczynku. Czy im się to uda? I kto kradnie miód z uli? Sięgnijcie po komiks „Detektyw Miś Zbyś na tropie. Lis, ule i miodowe kule” i przekonajcie się sami!

Pierwszy tom z cyklu „Detektyw Miś Zbyś na tropie” bardzo przypadł nam do gustu. Jest to świetny, detektywistyczny komiks dla najmłodszych wielbicieli tego gatunku. Scenariusz jest ciekawy, pełen zaskakujących zwrotów akcji i niezwykle zabawnych dialogów. Ogromnym atutem są również ilustracje, które powstały we współpracy rysownika Piotra Nowackiego i kolorysty Norberta Rybarczyka. Stworzeni przez nich bohaterowie budzą przeogromną sympatię (tu nawet złodzieja nie da się nie lubić!), a żywe kolory i ciekawa kreska są bardzo przyjemne dla oka. Świetnym pomysłem są pojawiające się tu i ówdzie rozkładówki, dzięki którym młodzi czytelnicy mogą współuczestniczyć w śledztwie Misia Zbysia. W moim odczuciu „Detektyw Miś Zbyś na tropie. Lis, ule i miodowe kule” to fantastyczna propozycja dla dzieci od 5. roku życia, które rozpoczynają swoją przygodę z komiksami.

Detektyw Miś Zbyś na tropie. Kosmos to za mało

Miś Zbyś i Borsuk Mruk są na urlopie. Odpoczywają po ostatnim dochodzeniu, prowadzonym na Dzikim Zachodzie. I pewnie z chęcią dalej szukaliby złota, gdyby nie dwóch tajnych agentów. Eleganckie misie panda pojawiają się znikąd! I choć Mruk jest gotów odrzucić ich zlecenie, to propozycja wyprawy RAKIETĄ okazuje się być zbyt kusząca. Dokąd polecą nasi bohaterowie?

Miś Zbyś i jego asystent trafiają wprost do bazy na Księżycu, gdzie ktoś kradnie żarówki i akumulatory, sabotując tym samym loty kosmiczne. Nagrania z monitoringu sugerują, że złodziejem jest nieznany sprawca o długich, zielonych uszach, który nosi niebieski plecak. Być może dla przeciętnego detektywa taka ilość informacji nie byłaby wystarczająca, ale przecież Miś Zbyś to bardzo zdolny detektyw! Wraz z Mrukiem szybko wpadają na trop stworzenia o podobnym rysopisie. Teraz wystarczy tylko złapać podejrzanego! Dzieli ich od niego tylko skok do króliczej nory, a jednak po chwili okazuje się, że… zaszła pomyłka! Kto w takim razie okrada statki kosmiczne? Sięgnijcie po komiks „Detektyw Miś Zbyś na tropie. Kosmos to za mało” i sprawdźcie sami!

„Detektyw Miś Zbyś na tropie. Kosmos to za mało” to trzecia część przygód detektywa i jego marudnego asystenta. Muszę przyznać, że w tej opowieści dzieje się zdecydowanie więcej niż w pierwszym tomie. Miś Zbyś i Mruk będą ścigać przestępcę rakietą, teleportują się na odległą planetę, a nawet sięgną po… punkt JEDENASTY z Elementarza Detektywa.

Podobnie jak w pierwszym tomie, tak i tu nie zabraknie rozkładówek, dzięki którym młodzi czytelnicy będą mogli współuczestniczyć w śledztwie Misia Zbysia. Tym razem jednak wyzwanie będzie trudniejsze i bardziej interaktywne! Jestem pewna, że mali fani komiksów docenią tę możliwość wspólnej zabawy z bohaterami opowieści. A w tajemnicy dodam, że na końcu tej historii czeka na Was nie lada niespodzianka. Zajrzycie bowiem w miejsce, które nie każdy miał okazję zobaczyć!

Podsumowanie

Seria „Detektyw Miś Zbyś na tropie” to warta uwagi propozycja dla początkujących czytelników. Bardzo kolorowe ilustracje, pełne ciekawych szczegółów, pomysłowych krajobrazów i niezwykłych bohaterów z pewnością zainteresują najmłodszych wielbicieli komiksów. Co ważne, obie historie, które mieliśmy okazję przeczytać są świetnie przemyślane. Scenarzysta stworzył wciągającą i niebanalną opowieść, dzięki której dzieci będą miały szansę odwiedzić ciekawe miejsca i wziąć udział w interesujących śledztwach. Dużym atutem jest interaktywność fabuły oraz rozkładówki, które zaproszą dzieci do wspólnego poszukiwania złoczyńców. Jestem przekonana, że śledztwa, prowadzone przez Misia Zbysia i Borsuka Mruka wciągną niejednego fana detektywistycznych łamigłówek.

Gorąco polecam komiksy „Detektyw Miś Zbyś na tropie. Lis, ule i miodowe kule” oraz „Detektyw Miś Zbyś na tropie. Kosmos to za mało” czytelnikom od 5. roku życia. Zachęcam Was także do sięgnięcia po pozostałe tomy, opowiadające o śledztwach, prowadzonych przez przesympatycznych bohaterów tego cyklu komiksów. My z pewnością zajrzymy do wszystkich części! A Wy?

Metryczka:

• scenariusz – Maciej Jasiński
• rysunki – Piotr Nowacki
• kolory – Norbert Rybarczyk
• wydawnictwo – Krótkie Gatki

Zapraszamy na Czytelnicze Podwórko! Znajdziesz nas również na Facebooku!