Gaz do dechy! Odjazdowe opowieści o samochodach – recenzja
Nie znam się na samochodach. Owszem, mam prawo jazdy, wydaje mi się, że jeżdżę bezpiecznie, umiem zatankować auto, wlać płyn do spryskiwaczy i… w zasadzie to by było na tyle. Mam pewne wyobrażenia o tym, jak działają poszczególne mechanizmy, ale jako mama dwójki synów (w tym jednego, który lubuje się w pytaniach, zaczynających się od dlaczego, jak, po co i skąd) zdecydowanie potrzebuję merytorycznego wsparcia, by rozwiać motoryzacyjne wątpliwości moich małych mężczyzn. I wiecie co? W końcu takowe znalazłam! Zerknijcie razem z nami do fenomenalnej książki „Gaz do dechy! Odjazdowe opowieści o samochodach”. Zapraszam do naszej recenzji.
Gdy zobaczyłam, że „Gaz do dechy!” to książka, którą napisał p. Marcin Prokop, byłam przekonana, że będzie to świetna, ciekawie napisana i pełna dowcipnych wtrąceń autora lektura. Nie pomyliłam się ani trochę. Pan Marcin nie dość, że snuje swą opowieść w niezwykle interesujący i niepozbawiony żartów sposób (a muszę powiedzieć, że humor pana Prokopa naprawdę sobie cenię), to jeszcze wplata on w nią tak wiele motoryzacyjnych smaczków, że naprawdę nie sposób się od niej oderwać. I zapewniam, że nawet jeśli świat samochodów jest Wam obcy, a pod maską widzicie jedynie plątaninę prowadzących w nieznane kabli i przewodów, to „Odjazdowe opowieści o samochodach” przeczytacie z największą przyjemnością!
To, co jest ogromnym walorem tej książki, to ogrom samochodowych ciekawostek i faktów. Młodzi odbiorcy będą mieli okazję dowiedzieć się, po co w silniku są cylindry i tłoki. Dowiedzą co z samochodem mają wspólnego konie, chimery i ratlerki. Przyjrzą się także różnym typom nadwozia i rzucą okiem na historię motoryzacji. Prawda, że zapowiada się ciekawie? Tak właśnie jest! Każda rozkładówka książki „Gaz do dechy!” dotyka innego motoryzacyjnego zagadnienia – od tych zupełnie technicznych, przez historyczne, po zupełnie hobbystyczne. A wszystko po to, by zarazić dzieci pasją do samochodów i pokazać im, jak wiele ciekawostek kryją te czterokołowe (choć nie zawsze!) pojazdy.
Jakie wiadomości ze stron tej książki wydały mi się najbardziej interesujące? Co wprawiło mnie w zdumienie? Otóż nie miałam zielonego pojęcia, że Audi wzięło swoją nazwę od łacińskiego „słuchać się” po tym, jak August Horch otrzymał sądowy zakaz… używania własnego nazwiska! Nie mniej zaskakująca była historia wprowadzenia prawostronnej organizacji ruchu drogowego. Czy wiedzieliście, że swoje palce maczał w tym sam Napoleon Bonaparte?! Równie fascynujący jest rozdział, poświęcony smaczkom ze światowych kodeksów drogowych. Gdzie można otrzymać mandat za prowadzenie auta bez koszuli? W jakim kraju strusie mają pierwszeństwo? I gdzie nie można jeździć z zasłoniętymi oczami? Sięgnijcie po „Gaz do dechy!” i sprawdźcie sami 😉.
Książka pana Marcina Prokopa naprawdę wciąga. Napisana przyjemnym, bardzo przystępnym i okraszonym dowcipem językiem, zestawia najbardziej interesujące ciekawostki z motoryzacyjnego świata. Lektura tej książki nie tylko pozwoli dzieciom poznać podstawowe układy w samochodzie, ale także rzuci nieco światła na historię ich powstania, przedstawiając poniekąd ewolucję samochodu. Nie zabraknie tu także opisu sylwetek kilku najważniejszych w motoryzacyjnym świecie postaci, od wynalazców i wizjonerów, przez najsłynniejszych kierowców, po sławy wśród… modelów samochodów! Całość zaś uzupełniają bardzo przyjemne i dotrzymujące dowcipnej narracji kroku ilustracje pana Tomasza Kozłowskiego.
Zdecydowanie polecam nowość „Gaz do dechy! Odjazdowe opowieści o samochodach” czytelnikom już od 6. roku życia. Zapewniam, że przy tej lekturze świetnie się będą tak motoryzacyjni pasjonaci, jak i zupełni amatorzy. I lojalnie ostrzegam, te historie są naprawdę odjazdowe, istnieje więc realne ryzyko złapania samochodowego bakcyla.
Metryczka:
- autor – Marcin Prokop
- ilustrator – Tomasz Kozłowski
- Wydawnictwo Znak Emotikon
Link do strony wydawnictwa:
https://www.znak.com.pl/ksiazka/gaz-do-dechy-odjazdowe-opowiesci-o-samochodach-prokop-marcin-216366