Dziura – recenzja
Są takie książki, które zaskakują czytelnika od pierwszej strony. Są też takie, które zadziwiają swoim zakończeniem. „Dziura” to książka, która zaskoczy Was już… okładką! A im dalej, tym tych zaskoczeń będzie coraz więcej. Zajrzyjcie razem z nami do tej nieszablonowej i bardzo zabawnej historii!
Tytułową dziurę ujrzycie od razu, nie trzeba być nawet bardzo spostrzegawczym. Jak to możliwe? Otóż jest to najprawdziwsza, całkiem zwyczajna i niezwyczajna jednocześnie DZIURA. Dzięki temu możecie przez książkę spojrzeć na wylot, a będzie to z pewnością nie lada gratka dla młodych tajnych agentów czy detektywów. Taka dziura zapewnia bowiem świetne możliwości obserwacyjne! Mali szpiedzy będą podwójnie zachwyceni, bo w książce będzie do rozwiązania tajemnica. Jaka? Tajemnica dziury naturalnie! Już spieszę z wyjaśnieniami.
Bohater książki (którego imienia nie poznajemy) właśnie wprowadził się do swojego mieszkania. W pocie czoła wnosi kolejne kartony, gdy nagle zauważa JĄ. Dziurę! I to dziurę nie byle jaką, bo przebiegłą i nieco złośliwą. Zapytacie pewnie jak to możliwe, by dziura miała tak trudny charakter? W tej książce jest to równie możliwe jak to, że nagle zacznie się ona… przemieszać. I to właśnie wtedy zacznie się niezła zabawa!
Przyznam, że losy dziury śledziłam niemalże z wypiekami na twarzy. I nie ukrywam, że zakończenie było dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Początkowo poczułam rozczarowanie, ale po chwili stwierdziłam, że to właśnie takie zamknięcie tej historii jest idealne! W zasadzie można powiedzieć, że jest ono tak końcem, jak i początkiem… Ale o tym musicie przekonać się sami!
Książka „Dziura” to nie tylko zabawna, choć nieco dziwaczna historia. To także niezwykłe ilustracje i zabawa wyobraźnią oraz kreatywnością. Bo czymże jest dziura. Niby nic, a jednak coś. Jak się głębiej nad tym zastanowić, to taka dziura może być wszystkim. Każdemu z nas tytułowa bohaterka może przypominać co innego. Muszę przyznać, że jestem pełna podziwu dla autora. Øyvind Torseter, norweski pisarz, autor komiksów i ilustrator miał ogromną odwagę stworzyć historię inną niż wszystkie. Co więcej, ubrał ją w równie oryginalne ilustracje, w których ludzie czasem mają głowę psa bądź kota, kolory pojawiają się jedynie jako akcenty, a sama kreska jest prosta i (jak to bywa w skandynawskiej literaturze) niezbyt piękna.
W mojej opinii „Dziura” to książka, którą warto przeczytać. Powiem więcej, jestem przekonana, że każdy czytelnik zrozumie ją inaczej. Ale co najważniejsze, rozbawi ona i małych, i dużych. Nam w każdym razie bardzo przypadła do gustu, a jej bardzo niezwykły sposób wydania z pewnością zachwyci dzieci.
Polecam „Dziurę” dzieciom od 3. roku życia.
https://www.gandalf.com.pl/k/dla-dzieci-i-mlodziezy/
Metryczka:
- autor – Øyvind Torseter
- ilustrator – Øyvind Torseter
- tłumacz – Justyna Czechowska
- wydawnictwo – Format