7+,  9+,  Książki

Bolek i Lolek. Zupełnie nowe przygody – recenzja

Kto z nas nie zna Bolka i Lolka? Myślę, że wszyscy się zgodzimy, że ta kultowa wieczorynka znana jest każdemu dorosłemu. Nawet nie wiecie jaka była moja radość, gdy przed Bożym Narodzeniem 2018 r. zobaczyłam w księgarni książkę „Bolek i Lolek. Zupełnie nowe przygody”, wydaną przez SIW Znak. Bez większego zastanowienia (i zaglądania do środka) kupiłam ją z myślą o naszym Kubie.

Jakież było moje zdziwienie, gdy zaczęliśmy czytać na dobranoc przygody kultowych chłopców. Okazuje się, że nie jest to wierna książkowa adaptacja telewizyjnej wieczorynki. Są to, zgodnie z resztą z tym co mówi tytuł, zupełnie nowe przygody! Bolek i Lolek przenieśli się w czasie i (podobnie jak współczesne dzieciaki) – grają w Monopol i Scrabble, zmagają się z uzależnieniem od Minecraft’a, uczą się o segregacji śmieci w czasie „Dnia Ziemi”, a ich koleżanka Zuza nosi bluzę z trupią czaszką. Trochę mnie na nowoczesność przerosła (jakby nie było kupiłam tą książkę 4-letniemu wtedy  dziecku). Książka znalazła się w szafie i przeczekała tam 1,5 roku. Teraz odkrywamy ją ponownie i muszę przyznać, że pomimo pierwszych obaw teraz świetnie się przy niej bawimy.

Bolek i Lolek spis treści

W książce znajdziecie 15 opowiadań, wzbogaconych bardzo barwnymi i atrakcyjnymi ilustracjami. Kreska Sary Szewczyk do złudzenia przypomina tę z wieczorynek, choć tak jak wspominałam obrazki, podobnie jak historia, są zdecydowanie uwspółcześnione. Okładka jest przepiękna i naprawdę bardzo zachęca do lektury. Książka ma ponad 400 stron, więc jest co czytać!

Aby przybliżyć Wam nieco fabułę postanowiłam streścić dwa wybrane przez Kubę opowiadania.

„Początek całkiem fajnej przyjaźni”

W tej historii Bolek i Lolek wybierają się z Zuchem do parku. Kim jest Zuch? Jest to kundelek, którego chłopcy przygarnęli ze schroniska. I to nie byle jaki kundelek! Zuch zjada wszystko. Niemożliwe? Oj możliwe! Smakuje mu zarówno pilot od telewizora, jak i kapcie, skórka od banana czy wyrzucone na trawnik w parku (zgroza!) spaghetti. Z tego powodu chłopcy muszą się mieć na każdym spacerze na baczności! Nawet kaganiec nie przeszkadza Zuchowi w poszukiwaniu ukrytych smakołyków. Gdy Bolek i Lolek postanowili zjeść na ławce drugie śniadanie Zuch zniknął. Bolek nie jest pewien, czy ma się bardziej martwić zniknięciem czworonożnego przyjaciela, czy też gołębiami, które zaczynają podejrzliwie spoglądać na niego i jego kanapkę. Z przemyśleń na temat niebezpiecznie zbliżającego się do niego ptactwa wyrwała go Zuza – dziewczyna w koszulce z trupią czachą. Okazuje się, że Zuza chodzi z chłopcami do szkoły i również ma psiego przyjaciela – Sabinę. We trójkę odnajdują Zucha, który za wszelką cenę próbuje, pomimo kagańca, pożreć resztki spaghetti, które nie wiadomo jakim cudem wylądowały na parkowym trawniku.

Historia jest szalenie zabawna. Przy opisie chciwych gołębi razem z Kubą płakaliśmy ze śmiechu (przyznam, że ja na ławce w Rynku równie bardzo jak Bolek obawiam się „zarobienia” gołębią kupą). Płynie z niej też cenny morał – chłopcy uświadamiają młodym czytelnikom, że posiadanie psa to nie tylko przyjemność, ale także obowiązki. Rodzeństwo wyprowadza psa na spacer, ale także zabiera go do weterynarza i dba o jego dietę (co, jak już zapewne się domyśliliście, przy apetycie Zucha wcale nie jest łatwym zadaniem).

Bolek i Lolek. Zupełnie nowe przygody

„Szczęśliwego Nowego Mroku”

Bolek, Lolek i Zuza zostają na noc sami w domu – Rodzice poszli na bal sylwestrowy, a oni wyjątkowo mogli nie iść spać aż do rana. Gdy przed północą zaczynało ogarniać ich zmęczenie nagle ktoś puka do drzwi. Złodziej? Na szczęście nie! Okazuje się, że gościem jest ich sąsiad Mietek, któremu zaginęły dwa koty. Najprawdopodobniej wystraszyły się fajerwerków i uciekły przez balkon. Dzieci biorą latarki i pomagają szukać czworonożnych przyjaciół sąsiada. Nagle Bolek, pogrążony od dłuższego czasu we własnych myślach, zaczyna podejrzliwie patrzeć na sąsiada. Boją się go wszystkie koty (poza jego własnymi), sprawia wrażenie jakby rozmawiał z wroną siedzącą na pobliskim drzewie, a w dodatku ma dwa dziwnie ostre zęby. Gdy Bolek dołożył do tego fakt, że sąsiad widywany jest tylko wieczorami, a jego mieszkanie pełne jest kurzu i starych obrazów, na których są dziwnie ubrani ludzie, był już niemal pewien, że jego sąsiad jest wampirem! Co się stało po tym, jak Pan Mietek zaprosił trójkę przyjaciół na szklankę wody? Tego dowiedzie się z dalszej części opowieści!

Historia jest przezabawna i podobnie jak poprzednia uczy dzieci właściwej opieki nad czworonogami. Tu dowiadujemy się, że zwierzęta bardzo boją się fajerwerków i w sylwestrową noc należy zapewnić im właściwą opiekę.

Bolek i Lolek
Bolek i Lolek

Książka będzie moim zdaniem bardzo atrakcyjna dla 7-8-latków. Napisana jest przystępnym, żartobliwym językiem. Zdarza się, że w dialogach pojawiają się typowe dziecięce błędy językowe („Sam se zrób!”) – początkowo mnie to raziło. Jakby nie było czytamy też po to, by wzbogacić swoje słownictwo, a tu takie kwiatki! Jednak przypuszczam, że zabieg ten miał na celu przybliżyć bohaterów młodym czytelnikom. Dużym walorem książki są wartości jakie promuje. Chłopcy, pomimo konfliktów jakie zdarzają się pomiędzy braćmi, starają się wspierać i czują się za siebie wzajemnie odpowiedzialni.

W książce jest też istotny temat przewodni, czyli opieka nad zwierzętami. Autorka w większości opowiadań pokazuje, jak dużym obowiązkiem jest posiadanie pupila. Zuch i Sabina pojawiają się w wielu opowiadaniach, co pozwala dzieciom zrozumieć jak wygląda życie z czworonożnym przyjacielem. Na końcu książki znajdziecie również krótki test, sprawdzający czy dziecko i jego rodzina są gotowi na przygarnięcie psa. Uważam, że warto sięgnąć po tę książkę, gdy szukacie sposobu na rozmowę z dzieckiem o trudnościach związanych z posiadaniem zwierzątka.

Na koniec jeszcze raz wspomnę o ilustracjach. Ja dzięki nim przeniosłam się w czasie o niemal 30 lat i poczułam się jak dziecko. Powrót do bajki mojego dzieciństwa był dla mnie miłą przygodą. Gorąco polecam!

Metryczka:
  • autor – Karolina Macios
  • ilustrator – Sara Szewczyk
  • wydawnictwo – Znak emotikon