-
Ohyda. Mała księga obrzydliwości – recenzja
Tak się jakoś utarło, że pewne fizjologiczne czynności są uznawane przez ludzi za wstydliwe. I o ile o jedzeniu czy spaniu rozmawiamy z przyjemnością, o tyle konwersacje o kupach, bąkach czy smarkach nie są mile widziane (zwłaszcza przez dorosłych). Przyjrzymy się jednak zwierzętom. W ich codziennym życiu czynności takie jak dłubanie w nosie, ślinienie się, siusianie czy robienie kupy nie tylko są całkowicie normalne, ale także pełnią wiele różnych funkcji, czasem zupełnie zaskakujących. Zajrzyjcie razem z nami do książki „Ohyda. Mała księga obrzydliwości”, która pokazuje, że to, co nam się wydaje niesmaczne, dla zwierząt jest naturalne, a niejednokrotnie wręcz potrzebne do przetrwania! Zapraszamy do recenzji!