Żenujące życie Lottie Brooks - recenzja

Pamiętacie czasy swojego gimnazjum? Ile razy zdarzyło Wam się popełnić gafę lub zrobić coś okropnie żenującego? Ja nawet nie zliczę! Powiem więcej, dorastanie nie bardzo mi pomagało, bo sprawiło, że byłam przeraźliwie wręcz chuda, czego szkolna społeczność nie pozostawiła bez echa. Szybko przylgnęły do mnie przezwiska – stałam się szkieletorem oraz ropuchą (bo najpierw było widać moje oczy, a później resztę mnie…). Na ogół się tym nie przejmowałam, choć wcale nie było mi lekko. Zapewne bardzo pomogłaby mi świadomość, że nie tylko mi dojrzewanie i gimnazjum dają w kość. Właśnie dlatego dziś, w dniu premiery tej fenomenalnej książki, chciałabym pokazać Wam „Żenujące życie Lottie Brooks” – opowieść dla nastolatek o nastolatkach i wszystkim tym, co w dorastaniu bywa kompromitujące i nie do zniesienia. Zerknijcie!

Lottie Brooks była załamana. Jej najlepsza przyjaciółka wyprowadziła się na drugi koniec świata, wakacje nieubłagalnie zbliżały się ku końcowi, a przed nią coraz wyraźniejsze stawało się widmo pierwszego dnia w nowej szkole. Gimnazjum… Już sam dźwięk tego słowa sprawiał, że Lottie przechodziły dreszcze. Jak odnaleźć się wśród nastolatków, którzy od dawna się znają, na pewno mają przyjaciół na pęczki i ekscytujące, barwne życie, podczas gdy ona, Lottie, nie ma o sobie nic ciekawego do powiedzenia? Z pomocą naszej bohaterce przyszła Liv, koleżanka z dziewiątej klasy. Teraz Lottie już wiedziała, że zdobywanie popularności w gimnazjum jest zdecydowanie trudniejsze niż myślała… Jednak czy rady Liv wystarczą?

W pierwszych tygodniach nowej szkoły Lottie zdążyła zyskać dwa kompromitujące przezwiska i… jedną przyjaciółkę!!! Jess, podobnie jak Lottie, była nowa w tej szkole i również bardzo potrzebowała bratniej duszy. Już wkrótce dziewczyny wspólnie szykowały się na jesienną dyskotekę, razem planowały urodzinowe nocowanie u Lottie, a także ramię w ramię wypatrywały pierwszych oznak dorastania. I choć wydawało się, że nikt nie jest w stanie ich poróżnić, wszystko zmieniło się w dniu, gdy popularne Amber i Poppy postanowiły zaprosić Lottie do swej paczki. Co się wtedy wydarzy? Sprawdźcie sami!

Czytelnicze Podwórko - recenzje książek dla dzieci

„Żenujące życie Lottie Brooks” to książka, napisana w formie pamiętnika, w której tytułowa bohaterka zaprosi czytelników do lektury jej bardzo osobistej relacji z dorastania. Muszę przyznać, że taka konstrukcja fabuły jest naprawę strzałem w dziesiątkę! Autorce udało się maksymalnie zniwelować dystans, pomiędzy czytelnikiem a Lottie, dzięki czemu już po kilku stronach odnosi się wrażenie, że znamy Lottie od zawsze. Powiem więcej, naprawdę nie sposób nie polubić tej dziewczyny. Jest niezwykle błyskotliwa, bardzo dowcipna i z pewnością każda z dziewczynek będzie się mogła z nią utożsamić, a to bardzo ważne!

Lottie boryka się z wieloma problemami, które z pewnością są znane współczesnym nastolatkom, wchodzącym w okres dojrzewania. Nie do końca może odnaleźć się w grupie rówieśników, miota się pomiędzy potrzebą wejścia w dorosłość a czerpaniem radości z dziecięcej beztroski. I brakuje jej kogoś, kto czuje podobnie jak ona… Właśnie wtedy pojawia się Jess. Nie jest to jednak koniec problemów i dylematów Lottie! Jak odróżnić prawdziwych przyjaciół od tych fałszywych? Jak zachować się, gdy ktoś zaczyna nami manipulować? Jak przeciwstawić się presji rówieśników? I czy naprawdę tak ważne jest, by być popularnym?

To, co jest ogromnym atutem tej książki to fakt, iż dotyka ona problemów istotnych dla nastolatek, które czasem my, dorośli, uważamy za błahe. Co więcej, opowieść Lottie napisana jest językiem młodzieży, a dopełniające treść zabawne rysunki oraz rewelacyjny dowcip osładzają trudy dojrzewania i sprawiają, że lektura tej książki jest naprawdę dużą przyjemnością… Zdecydowanie warto podsunąć tę książkę młodym czytelniczkom. W końcu bycie jedenasto- czy dwunastolatką to nie taka prosta sprawa i każde wsparcie w stawieniu czoła dorastaniu jest na wagę złota! A jeśli może być ono zapewnione przez błyskotliwą książkę, uczącą dystansu do siebie i pokazującą, że każdy ma prawo być po prostu sobą, bez względu na to, co mówią inni – to ŚWIETNIE!

Z największą przyjemnością polecam „Żenujące życie Lottie Brooks” wszystkim nastolatkom (i ich mamom – bo ja się naprawdę świetnie bawiłam podczas lektury tej opowieści!). Z dużą niecierpliwością wypatruję kontynuacji pamiętnika Lottie, a Wy?