Czytam i decyduję. Mikołajkowa przygoda – recenzja
Ostatnio książki paragrafowe, czyli posiadające nieliniową fabułę, w której o losach bohaterów decydują czytelnicy, na rynku literatury dziecięcej przeżywają prawdziwy renesans. Cieszy mnie to bardzo, gdyż ten nietypowy układ opowieści oraz towarzyszące lekturze uczucie sprawczości świetnie oddziałuje na młodego człowieka. Dzieci czują się mocniej zżyci z bohaterami opowieści, a i książka wciąga bardziej, gdy ma się wrażenie, że w pewnym sensie jest się współautorem opisywanej historii. Przejdźmy jednak do sedna sprawy! Macie ochotę na książkę paragrafową w świątecznym klimacie? Nie ma sprawy! Pani Iza Michta przygotowała dla Was opowieść „Czytam i decyduję. Mikołajkowa przygoda”, a my zajęliśmy się jej recenzją. Zapraszamy!
Przed Zosią i Antkiem nie lada wyzwanie. Mieli przez cały dzień zostać sami! Rodzice wyjeżdżali w odwiedziny do przyjaciół i właśnie dawali im ostatnie wskazówki. Dzieci sprawiały jednak wrażenie, jakby zupełnie nie rozumiały przejęcia mamy i taty. Przecież byli już duzi, umieli obsługiwać mikrofalówkę i byli pewni, że świetnie dadzą sobie radę. Poza tym już jutro Mikołajki (oraz imieniny taty!) i rodzeństwo miało pełne ręce roboty.
No właśnie, jutro Mikołajki, a tu w audycji radiowej zapowiedzieli śnieżycę. Antek jak tylko usłyszał te alarmujące wieści, od razu pobiegł do Zosi. Przecież tak silne opady śniegu mogły ograniczyć widoczność i Święty Mikołaj mogł zabłądzić! Co zrobić, by dotarł do ich domu na czas? Czy wystarczy, jeśli zawieszą na płocie kolorowe lampki? A może powinni zrobić flagę z wielkiego prześcieradła? Jaką decyzję podejmą Antek i Zosia? To zależy od Was!
Co tu dużo mówić, „Mikołajkowa przygoda” naprawdę pełna jest wrażeń. Spróbujcie sobie wyobrazić, że cała magia mikołajkowej nocy nagle staje pod znakiem zapytania. Nie wiadomo, czy Mikołaj w ogóle do Was trafi! Sypie gęsty śnieg, nic nie idzie po Waszej myśli, a większość Waszych starań komplikują nieszczęśliwe zbiegi okoliczności. Coś nie działa, w sklepie brakuje towaru, a telefon się rozładował. A jednak okazuje się, że w Mikołajki, podobnie jak w czasie Bożego Narodzenia, można liczyć na małe cuda 😉! Jednak to, co w tej opowieści urzeka najbardziej to fakt, że Antek z Zosią w czasie swojej niezwykłej przygody przekonają się, że czasem dzięki drobnym gestom samemu można stać się pomocnikiem Świętego Mikołaja.
Zdecydowanie jest to książka, która pomoże Wam zbudować atmosferę przyjemnego oczekiwania na święta. Perypetie rodzeństwa ponownie pełne są zaskoczeń, a możliwość decydowania o przebiegu fabuły z pewnością urzeknie młodych czytelników. Całości towarzyszą pełne emocji ilustracji, na których naturalnie nie zabraknie świątecznych akcentów. Sama fabuła jest bardzo przyjemna i zachęca do tego, by próbować różnych scenariuszy.
Gorąco polecam nowość „Czytam i decyduję. Mikołajkowa przygoda” czytelnikom od 5. roku życia. Z pewnością będzie to miły dodatek do mikołajkowych podarunków!
Metryczka:
- autor – Izabela Michta
- ilustrator – Sylwia Zarychta
- Wydawnictwo Dragon dla dzieci
Zajrzyjcie także tu:
Czytam i decyduję. Przygoda w kanałach – recenzja
Link do strony wydawnictwa:
http://wydawnictwo-dragon.pl/product/1889