Fungarium – recenzja
Uwielbiamy zwiedzać muzea, gdyż pozwalają nam one przenieść się do dalekich krajów. Ba! Część z nich umożliwia nawet podróże w czasie! Wystarczy tylko odrobina ciekawości świata, nutka wyobraźni i przepis na cudowne wyprawy gotowy. Niestety teraz muzea i galerie są zamknięte. Na szczęście wydawnictwo Dwie Siostry ma dla Was coś, co pozwoli zaspokoić głód przygód i wiedzy! Seria „W Muzeum” to cudownie ilustrowane, wielkoformatowe publikacje, które pomogą Wam zwiedzić niezwykłe wystawy, ukryte na misternie przygotowanych kartach książek. Dziś pragniemy Was zabrać do Muzeum Grzybów. Zajrzyjcie razem z nami do „Fungarium”, które z dużą przyjemnością pokazujemy w naszej najnowszej recenzji.
Część z Was wie, że biologia zawsze była bliska mojemu sercu. Chętnie uczyłam się o roślinach, zwierzętach czy grzybach zarówno w szkole jak i w czasie studiów. Do teraz z dużą przyjemnością sięgam po książki, które pełne są przyrodniczych ciekawostek. I choć wydawało mi się, że o grzybach wiem sporo, to jednak w „Fungarium” znalazło się mnóstwo faktów, o których nie miałam pojęcia! Myślę, że wielu z nas nie zdaje sobie sprawy z tego, jak dużo różnych gatunków zaliczanych jest do grzybów. Ta przeogromna różnorodność sprawia, że są to najbardziej niezbadane organizmy na Ziemi. Tym bardziej podziwiam autorów tej publikacji, że podjęli się wyzwania, by napisać książkę o królestwie grzybów, w dodatku skierowaną do młodych czytelników.
Początkowe rozdziały przybliżą nam nieco taksonomię grzybów. Autorzy przedstawią nam poszczególne rodziny, zaliczane do tego królestwa, wspomną nieco o ich sposobach odżywiania, czy rozmnażania . Na wykonanych tuszem i piórem rycinach będziecie mieli okazję przyjrzeć się ogromnej różnorodności zarodników, które zadziwiają wręcz mnogością kształtów czy ewolucyjnych adaptacji do środowiska, w którym dany grzyb bytuje. I choć niewątpliwie trudno mówić o grzybach bez znajomości podstaw ich fizjologii, to muszę przyznać, że czułam lekki niedosyt po lekturze pierwszych kilku stron „Fungarium”. Mając pewną wiedzę na temat rozmnażania grzybów odniosłam wrażenie, że przez próbę spłycenia tematu (a wierzcie mi, jest on dość rozległy i niełatwy) w rozdziale zapanował pewien chaos. Wydaje mi się, że dzieciom w wieku szkolnym może być trudno poruszać się po omawianych tu zagadnieniach. Na szczęście prawdziwa magia książki zaczyna się dalej i nawet jeśli pierwsze strony Wam także nie przypadną do gustu, to absolutnie się nie zrażajcie i czytajcie dalej!
Kolejne rozkładówki zabiorą Was do przeróżnych ekosystemów. Zwiedzicie nawet lasy tropikalne czy wysokie górskie szczyty, a przy tym przyjrzycie się zasiedlającym je grzybom! Poznacie zasłoniaka alpejskiego i strzępiaka brązowooliwkowego, bez których część górskiej roślinności nie mogłaby przetrwać w surowym klimacie. Przyjrzycie się także różnym grzybom saprotroficznym, które rozkładają martwe rośliny i dbają o estetykę naszych lasów. Co ciekawe, każdy z ekosystemów został przez ilustratorkę przedstawiony na przepięknej ilustracji, gdzie bawiąc się skalą zestawiła ze sobą wiele najciekawszych grzybów z danego obszaru.
Autorzy na kartach książek zebrali również najciekawsze informacje o poszczególnych rodzinach grzybów. I muszę przyznać, że to właśnie ta część „Fungarium” podobała mi się najbardziej. Ciekawostka goni ciekawostkę, a mnogość zadziwiających faktów naprawdę imponuje. Czy wiedzieliście, że za procesy czarownic w Salem najprawdopodobniej odpowiedzialna była… buławinka czerwona?! Spożycie skażonego tym grzybem zboża powodowało halucynacje, ale mogło doprowadzić także do martwicy tkanek i gangreny (choć dodam, że ergotamina, odpowiedzialna za te działania jest stosowana w medycynie). Kolejną informacją, która bardzo mnie zaskoczyła był fakt istnienia grzybów zombie! I choć nie mają one nic wspólnego z horrorami, to muszę przyznać, że ich działanie na organizm owadów jest dość… przerażające. Grzyby z rodzaju Ophiocordyceps po zaatakowaniu osy czy mrówki infekują ich układ nerwowy, zmuszając owady do wejścia na drzewo i wgryzienia się w położone wysoko liście czy gałęzie. Dopiero po tym fakcie grzyby atakują cały organizm, rozsiewając zarodniki. Migracja os czy mrówek po porażeniu grzybem umożliwia mu uwolnienie zarodników na duże odległości. Zadziwiająca przebiegłość jak na tak stosunkowo nieskomplikowany organizm! Takich zaskakujących informacji znajdziecie w „Fungarium” wiele. Sprawdzicie co Internet ma wspólnego z siecią mikoryzową i dowiecie się, które grzyby uratowały ludzkość przed bakteriami.
Na sam koniec dodam, że oprócz wielu fascynujących ciekawostek ogromnym plusem „Fungarium” są niezwykle atrakcyjne ilustracje. O ile początkowe ryciny są stosunkowo proste, to kolejne strony przywitają Was niezwykle barwnymi i bardzo okazałymi obrazkami. Misterność ich wykonania naprawę zadziwia i sprawia, że lektura książki jest naprawdę bardzo przyjemna.
Polecam „Fungarium” czytelnikom od 9. roku życia. Będzie to ciekawa podróż do królestwa grzybów, która zaskoczy Was nie jedną informacją.
Metryczka:
- autor – Ester Gaya i inni
- ilustrator – Katie Scott
- konsultacja merytoryczna przekładu polskiego – Marta Wrzosek
- tłumacz – Agnieszka Walulik
- wydawnictwo – Dwie Siostry