-
30 znikających trampolin – recenzja
Wyobraźcie sobie, że kilkanaście osób jest świadkiem jakiegoś wydarzenia. Czy każde z nich opisze zaobserwowaną sytuację w taki sam sposób? Oczywiście, że nie! Myślę, że gdybyśmy z uwagą wysłuchali wielu relacji, to moglibyśmy dojść do zaskakujących wniosków. Jestem pewna, że różnice w niektórych opisach mogłyby być tak znaczne, że dla postronnych słuchaczy wydałyby się one relacjami z zupełnie różnych zdarzeń! W końcu to, jak zostaniemy zrozumiani w znacznej mierze zależy od tego, jak dobieramy słowa. Książka „30 znikających trampolin” jest tego najlepszym dowodem! Ale czy możliwe jest stworzenie trzydziestu różnych opowiadań o tym samym wydarzeniu? I to takich, by każde z nich było ciekawe? Zajrzyjcie do naszej recenzji, w której…