-
Projekt Bitoven – recenzja
Kiedyś próbowałam dostać się do szkoły muzycznej. Marzyłam, by grać na flecie poprzecznym. Brzmienie tego instrumentu miało w sobie coś magicznego i przenosiło mnie wprost do baśniowych krain. Tak się jednak złożyło, że miejsc w klasie fletu nie było, było za to w sekcji klawiszowej. I choć do teraz lubię brzmienie fortepianu, to jednak już jako dziecko miałam w tej sprawie mocno ugruntowane poglądy. Na klawiszach grać nie chciałam (choć uwielbiałam bawić się keyboardem, który był w domu). Czasem bywa tak, że to, co daje nam los nie idzie w parze z tym, co gra nam w duszy… Przekonał się o tym pewien utalentowany chłopiec, którego poznacie w niezwykłej, bardzo…