Kocia Szajka i duchy w teatrze – recenzja
Lubicie chodzić do teatru? My uwielbiamy! Szczególnie upodobaliśmy sobie wrocławski Teatr Muzyczny Capitol, gdzie gra aktorska, wzbogacona przepiękną oprawą muzyczną oraz tańcem i śpiewem na najwyższym poziomie, naprawdę zachwyca. Teatr lubią także pewne cieszyńskie koty. Gdy więc w czasie przedstawienia dochodzi do wypadku, w którym ucierpiała słynna czeska gwiazda, Kocia Szajka nie mogła pozostać obojętna. Ale o tym za chwilę! Zerknijcie do naszej recenzji powieści „Kocia Szajka i duchy w teatrze”.
W cieszyńskim teatrze właśnie rozpoczęło się przedstawienie „Fale morza i miłości”. Na widowni siedziało wielu mieszkańców Cieszyna. Nie zabrakło wśród nich także Morfeusza, jednego z detektywów Kociej Szajki. Niestety, zanim słynna czeska aktorka, Helena Černa zdążyła wygłosić swą pierwszą kwestię, w sprzeczności ze scenariuszem w ruch został wprowadzony mechanizm obrotowy sceny. Aktorka złamała rękę, a samo przedstawienie musiało zostać przerwane. Wszystko wskazywało na to, iż Kocia Szajka miała kolejną sprawę do rozwiązania!
Gdy Komisarz Psota i policjanta Walerka Koczy przystąpili do śledztwa, nie sądzili, że w sprawę wplątane zostaną… duchy. A jednak podczas przesłuchania dyrektorki teatru nagranie monitoringu wydawało się dość jednoznaczne! Wyraźnie widać było na nim dwie białe zjawy uruchamiające obrotową część sceny. Wprawiło to w niemałe zakłopotanie tak śledczych, jak i Dyrektorkę Jelonek. Na szczęście uwadze Walerki nie umknął fakt, iż duchy poruszały się w… trampkach i butach na obcasie! Kto więc stał za wypadkiem na scenie teatru? Czy była to bileterka? A może dozorca? Ruszcie śladami kotów z Kociej Szajki i przekonajcie się sami!
Nie będę nawet próbować ukrywać, że absolutnie uwielbiam perypetie Kociej Szajki. Agata Romaniuk stworzyła wyjątkowych i bardzo charyzmatycznych bohaterów. Każdy spośród cieszyńskich, futrzastych detektywów jest inny, a jednak wszyscy idealnie odzwierciedlają cechy, które z taką łatwością przypisujemy kotom. Chodzą własnymi ścieżkami, są dość nieprzewidywalni, może nawet nieco ekscentryczni, a w tym wszystkim nie brak im uroku. Co więcej, autorka stworzyła całe kocioszajkowe uniwersum, które choć osadzone w cieszyńskich realiach, nie jest pozbawione zabawnych smaczków, jak Kotogram (czyli kocie media społecznościowe) czy Król Szczurów (czyli kocia gra planszowa). Całość zaś fenomenalnie dopełniają rarytasy wzięte wprost z Cieszyna, w powieści bowiem nie zabraknie kultowych cieszyńskich przekąsek (tym razem będą to necówki!) oraz miejsc, które możecie odwiedzić w czasie spaceru po uliczkach tego miasta. Gdzie zabierze Was książka „Kocia Szajka i duchy w teatrze”? Spędzicie kilka chwil w Tramwaj Cafe, gdzie nabierzecie apetytu na babeczki, pływające w koglu-moglu z chmurką z bitej śmietany. Odwidzicie również znaną z poprzednich części księgarnię Kornel i Przyjaciele, w której Kocia Szajka bardzo lubi wypoczywać w przerwie między przesłuchaniami. Przyznam, że książki Agaty Romaniuk naprawdę zachęcają do odwiedzenia tego przygranicznego miasta i ruszenia śladami Morfeusza, Komandosa, Poziomki i ich towarzyszy.
Jeśli szukacie niebanalnej, wciągającej fabuły, jeśli lubicie kryminały o nieprzewidywalnych zwrotach akcji, i jeśli lubicie koty (choć absolutnie nie jest to warunek konieczny) to po prostu musicie sięgnąć po tę książkę! „Kocia Szajka i duchy w teatrze”, a także każda z wcześniejszych przygód kocich detektywów z Cieszyna, jest lekturą absolutnie wartą uwagi. Osobiście polecam czytelnikom już od 7. roku życia!
Metryczka:
- autor – Agata Romaniuk
- ilustrator – Malwina Hajduk
- Wydawnictwo Agora dla dzieci
Zerknijcie także tu:
Kocia Szajka i ucho różowego jelenia – recenzja
Kocia Szajka i napad na moście – recenzja