Najlepsze jasełka wszech czasów – recenzja

Nie jest to nic odkrywczego, a jednak czasem warto sobie o tym fakcie przypomnieć. Dzieci bardzo często postrzegają świat zupełnie inaczej niż dorośli. I zdecydowanie zbyt rzadko wsłuchujemy się w to, co nam opowiadają. Może gdybyśmy częściej zagłębiali się w ich refleksje, pełne dziecięcej ciekawości i otwartości, bardziej docenialibyśmy istotę wszystkiego, co nas otacza. Dziś chciałabym pokazać Wam niezwykłą książkę, która jak żadna inna pokazuje piękno dziecięcego postrzegania, w dodatku w formie przepełnionej naprawdę świetnym humorem. Co tu dużo mówić, dzięki tej opowieści spojrzycie na święta z zupełnie nowej perspektywy. Oto „Najlepsze jasełka wszech czasów”!

Wyobraźcie sobie największego łobuza na świecie. Takiego, który pali cygara w szkolnej toalecie, bije młodsze dzieci, przeklina i sprawia, że nawet najbardziej srogi nauczyciel woli przepuścić go do kolejnej klasy od użerania się z nim przez następny rok. A teraz pomyślcie, że takich łobuzów jest… sześcioro! Takie właśnie były dzieci Herdmanów. Każdy wolał schodzić im z drogi, niż narazić się na manto! Całe miasteczko spodziewało się po nich wszystkiego, co najgorsze, teraz zaś, gdy zbliżały się święta i to właśnie Herdmanowie zgłosili się do głównych ról w parafialnych jasełkach, wszyscy, od pastora, przez Alice Wedleken (która od zawsze grała Maryję, od zawsze!) po panią Armstrong, od lat odpowiadającą za organizację przedstawienia, wręcz wstrzymali oddech z przerażenia.

Jedno było pewne. To będą najgorsze jasełka wszech czasów! Pani Armstrong z pewnością odetchnęła z ulgą, gdy złamała nogę i nie była w stanie czuwać nad próbami. Mniej szczęśliwa była mama Charliego i jego siostry, która wdepnęła w jasełka niczym w błoto po wielkiej ulewie. Nikt się jednak nie spodziewał, że Ralph, Imogena, Leroy, Claude, Ollie i Gladys Herdmanowie pomogą im dostrzec w jasełkach to, czego nigdy nie zauważali. I cóż, nikt nie przypuszczał, że będzie to… najlepsze przedstawienie w historii parafii! Ale o tym musicie przekonać się sami.

„Najlepsze jasełka wszech czasów” to książka, przy której będziecie płakać ze śmiechu! Cudowna narracja, w rolach której autorka obsadziła dziewczynkę, siostrę Charliego, córkę reżyserki jasełek, czaruje dziecięcym sposobem postrzegania świata i humorem, który czyni tę historię tak radosną i tak wspaniałą, jak to tylko możliwe. Herdmanowie zaś, w swym łobuzerskim usposobieniu, są naprawdę zaskakująco sympatyczni. I szybko okaże się, że spośród wszystkich bohaterów, to właśnie oni mają największe serca, pełne dziecięcej miłości do tych, których spotyka niesprawiedliwość. I to nikt inny, a właśnie Herdmanowie, rzucą na jasełka i historię narodzenia Jezusa zupełnie nowe światło!

Jak to jest, że nikt w całym Betlejem nie ugościł Maryi i Józefa?! Czy nie widzieli, że kobieta jest w ciąży? Dlaczego Józef nie wziął pod rękę trzech mędrców i poszedł do Heroda, by spuścić mu lanie? I kto to widział, by nowonarodzonemu dziecku i jego rodzicom przynosić w darach jakieś śmierdzące olejki, a nie pieluchy, czy choćby… szynkę? Zabawne, ale choć nigdy nie zadawałam sobie takich pytań, to refleksje młodych Herdmanów nad Bożym Narodzeniem wydają się być trafione w punkt i bardzo naturalne! Takich cudownych smaczków, dziecięcej filozofii i przemyśleń jakże nam, dorosłym, potrzebnych, jest tu mnóstwo! Wszystko to podane zostało w tak pięknej, beztroskiej, a jednocześnie mądrej formie, że lektura staje się naprawdę ogromną przyjemnością. Całość zaś została ubrana w fenomenalne ilustracje Anke Kuhl, którą zapewne znacie z serii o Hedwidze. Świetnie dotrzymują one kroku fabule, dopełniają humor narracji i dodają opowieści jeszcze więcej tego nieco łobuzerskiego, ale zdecydowanie niepowtarzalnego uroku. Co tu dużo mówić, z takimi jasełkami te święta będą po prostu wyjątkowe!

Gorąco polecam „Najlepsze jasełka wszech czasów” każdemu! To naprawdę  świetna książka, przy której będziecie się bawić po prostu wybornie. I, kto wie, może stanie się ona inspiracją do nieszablonowych jasełek, w których trzej królowie przyniosą zupełnie inne dary 😉!

Metryczka:

• autor – Barbara Robinson
• ilustrator – Anke Kuhl
• tłumacz – Adam Pluszka
• Wydawnictwo Dwie Siostry

Zapraszamy na Czytelnicze Podwórko! Znajdziesz nas również na Facebooku!