Mocarne maszyny - recenzja – Czytelnicze Podwórko

Na naszym blogu pokazywaliśmy wiele książek, poświęconych szeroko rozumianej motoryzacji. I choć nowość, którą chcemy Wam dziś zaprezentować również dotyczy samochodów, to nie da się ukryć, że jest ona inna niż wszystkie te, o których mogliście u nas przeczytać do tej pory. Nie tylko dlatego, iż pokazuje pojazdy zupełnie wyjątkowe, wielkie, głośne i przeznaczone nie tylko do tego, by nimi jeździć. Także dlatego, że zawiera wiele smaczków, które czynią tę książkę czymś zdecydowanie więcej, aniżeli tylko motoryzacyjnym albumem dla dzieci. Zerknijcie razem z nami co kryją „Mocarne maszyny”.

Koparka, wywrotka, ładowarka, kombajn, maszyna leśna, traktor i spychacz – to bohaterzy tej opowieści. Wielkie machiny, stworzone do tego, by pomagać człowiekowi w niełatwych pracach. Każde trzy rozkładówki poświęcone zostały jednemu z tych niezwykłych pojazdów. I opowiadają one o mocarnych maszynach w sposób naprawdę niebanalny!

Najpierw młodzi wielbiciele motoryzacji będą mogli przyjrzeć się bliżej każdemu z zaprezentowanych pojazdów. Zobaczą, jak wyglądają one w pełnej okazałości, sprawdzą, gdzie dokładnie znajduje się silnik, zbiornik paliwa i kabina kierowcy. Sprawdzą także, jaki osprzęt można połączyć z daną maszyną. A tych autorka przedstawiła tu naprawdę niemało. Do którego pojazdu można przyczepić odśnieżarką i siewnik? Która z maszyn nadaje się do zrywania betonu? I co takiego kombajn może zbierać z pola w zależności od tego, który zespół żniwny do niego podłączymy? Sprawdźcie sami!

Czytelnicze Podwórko - recenzje książek dla dzieci

Gdy zerkniecie już okiem na każdą z maszyn, przychodzi pora na przyjrzenie się ich funkcjom. Te niejednokrotnie potrafią zaskoczyć! Przedstawione w formie komiksu scenki pozwolą dzieciom poznać te bardziej i mniej znane wykorzystania omawianych pojazdów. Prawdziwe cudna znajdziecie jednak ciut dalej. Tam, bez wychodzenia z domu i wizyty w warsztacie, będziecie mogli każdą z maszyn rozmontować na części pierwsze! Nie tylko pozwoli to dzieciom poznać elementy, z których zbudowane są poszczególne pojazdy, ale będzie także świetną okazją do treningu spostrzegawczości. Gdzie znajduje się ułamany ząb od łyżki? Które przewody przegryzła mysz? I gdzie wylał się olej? Patrzcie uważnie i zabawcie się w mechanika!

„Mocarne maszyny” to naprawdę ciekawa propozycja dla dzieci, które uwielbiają podziwiać wielkie pojazdy wielofunkcyjne. Sama do teraz z dużą przyjemnością patrzę na pracę koparek czy kombajnów, podziwiając tak ich monumentalność, jak i konstrukcję. Tu zaś młodzi miłośnicy tych największych maszyn na kołach (i gąsienicach!) będą mogli nie tylko poznać je bliżej, zajrzeć pod maskę i poznać ich budowę, ale także najzupełniej w świecie bawić się w czasie lektury. Całość zaś wydana jest w przyjemnej formie, obrazki są bardzo kolorowe, czytelne i pełne zaskakujących detali – te jednak musicie znaleźć sami 😉!

Gorąco polecam „Mocarne maszyny” czytelnikom od 4. roku życia.