Koronkowa robota, czyli wzór na kryminalną historię

Grzegorz Kasdepke jest autorem, który zaraził mojego starszego molika książkowego zamiłowaniem do zagadek i kryminałów. Do przygód Detektywa Pozytywki autorstwa pana Grzegorza powracamy z dużą przyjemnością i bardzo ucieszyliśmy się na wieść, iż tego lata pojawiła się kolejna detektywistyczna powieść jego pióra, tym razem jednak z udziałem zupełnie nowych bohaterów. Czy wakacje, góry, dwóch tajemniczych drabów i… koronki mogą stać się przepisem na przestępstwo doskonałe? Zajrzyjcie do naszej recenzji książki „Koronkowa robota, czyli wzór na kryminalną historię” i przekonajcie się sami!

Róża i Staszek przyjechali właśnie wraz z mamą i tatą do Koniakowa, by tam spędzić część wakacji. I choć rodzice Róży i Staszka z pewnością spodziewali się, iż będzie to spokojny urlop, wypełniony górskimi spacerami i obcowaniem z przyrodą, rodzeństwo miało zdecydowanie inny plan na letni wypoczynek. Staszek zamierzał bowiem napisać kryminał i na każdym kroku szukał inspiracji, dopatrując się czegoś podejrzanego w zachowaniu mieszkańców Koniakowa, zaś Róża postanowiła zrobić wszystko, by deptać starszemu bratu po piętach. Nikt jednak nie sądził, że młodzi początkujący detektywi trafią na ślad prawdziwej afery! Kim są dwaj tajemniczy brodacze, którzy szwendają się po Koniakowie? Z jakiego powodu pani Maria, gospodyni domu, w którym wypoczywa Staszek z rodziną, otrzymuje tajemnicze liściki, w których ktoś pisze o… ślepym oczku? I co ma z tym wszystkim wspólnego koniakowska koronka? Sprawdźcie sami!

Czytelnicze Podwórko - recenzje książek dla dzieci

Przyznam, że odrobinę obawiałam się, czy „Koronkowa robota” sprosta wysokim oczekiwaniom, które pojawiły się w nas po lekturze wszystkich części „Detektywa Pozytywki”. Muszę jednak powiedzieć, że ta kryminalna nowość nie tylko wpisała się w to, czego oczekujemy po detektywistycznej powieści dla dzieci, ale także stworzyła zupełnie nową jakość w tym literackim gatunku. Otóż, przygody Staszka i Róży to nie tylko świetna, pełna zagadek i nieoczywistych zwrotów akcji fabuła. To także narracja pełna rewelacyjnego humoru, w której narrator czaruje czytelnika, zwodzi go, nie pozostaje obojętny na wydarzenia w książce, żartuje, pozostawia niedopowiedzenia, a czasem wręcz przeciwnie, ubarwia opowieść swoimi wtrąceniami. To jednak nadal nie koniec!

„Koronkowa robota” to książka, która oczaruje Was urokiem Koniakowa. Jestem pewna, że ta część czytelników, która lubi góry, ruszy śladami Staszka i Róży i odwiedzi to niezwykłe miasteczko. Kto wie, może niektórzy odważą się nawet spróbować swoich sił w heklowaniu? Dla tych, którzy śledząc losy bohaterów mają chęć sięgnąć po szydełko (w końcu jest to powieść, w której koronki grają jedną z głównych ról!) autor przygotował kilka rarytasów. W tekście zajdziecie ukryte nazwy najsłynniejszych wzorów, z których tworzone są koniakowskie koronki. Zaznaczone kursywą, sprytnie przemycone i wplecione w fabułę z pewnością zaintrygują Was na tyle, by poszukać w sieci jak wyglądają! Kto wie, może powieść Grzegorza Kasdepke jest nie tylko wzorem na udaną kryminalną historię, ale stanie się także wzorem na piękną serwetę lub firankę? No i na sam koniec nie może zabraknąć wisienki na torcie! Pan Grzegorz w swojej powieści skrył wiele zagadek, ale jedną z nich pozostawił bez rozwiązania. Czy ją znajdziecie?

Gorąco polecam „Koronkową robotę” wszystkim młodym wielbicielom kryminalnych historii od 7. roku życia. Jest to świetnie napisana i ciekawie zilustrowana opowieść, która naprawdę wciąga! My czytaliśmy ją jednym tchem i jestem pewna, że i Wy będziecie nią zachwyceni.