Matylda, Tymon i Różowa Banda - recenzja

Absolutnie uwielbiam serię o Matyldzie i Tymonie. Przygody tego cudnego rodzeństwa nie tylko wciągają, ale także dotykają ważnych dziecięcych spraw, od zawiłości w relacjach z rodzeństwem czy rówieśnikami, przez poczucie własnej wartości po całą paletę emocji, towarzyszących nam każdego dnia. Pierwszy i drugi tom tego cyklu czytaliśmy z wielką przyjemnością. A jak odebraliśmy najnowszą, trzecią już książkę, powstałą we współpracy Ilony Kosteckiej, Anny Simeone i wydawnictwa Mamania? Zajrzyjcie do naszej recenzji, w której dzielimy się wrażeniami z lektury nowości „Matylda, Tymon i Różowa Banda”. Zapraszamy!

Tymon i Matylda uwielbiali wyprawy na plac zabaw – było tam tyle ciekawych rzeczy do robienia! Można zjeżdżać na tyrolce, wspinać się po drabinkach czy skakać na trampolinie. Można też założyć tajną bazę! Tymon wraz z kolegami, Karolem i Borysem, znaleźli idealne miejsce na taką sekretną kryjówkę. Wystarczyło przecisnąć się przez dziurę w ogradzającej plac zabaw siatce i iść kawałek ścieżką, prowadzącą do ukrytej w gęsto zarośniętym parku porzuconej, starej kanapy. To tam chłopcy postanowili założyć swoją bazę. Był tylko jeden kłopot… Wszędzie chodziła za nimi Matylda!

Tymon uwielbiał swoją młodszą siostrę, jednak gdy bawił się z kolegami czasem chciał, by Matylda zostawiła go w spokoju. Mogła przecież wygadać ich tajemnice dorosłym, ciągle wierzyła w potwory i zupełnie nie rozumiała, że czasem trzeba być cicho, by nie dać się zauważyć. I choć Matyldzie było przykro, że chłopcy nie chcą się z nią bawić, szybko postanowiła im pokazać, że dziewczyny mogą absolutnie wszystko. I już chwilę później Tymon, Karol i Borys przekonali się, że bez Matyldy zabawa wcale nie jest aż tak fajna, jak się spodziewali. Doszli też do kilku innych, bardzo mądrych wniosków. Jakich? O tym musicie przekonać się sami!

Czytelnicze Podwórko - recenzje książek dla dzieci

„Matylda, Tymon i Różowa Banda” to trzecia już przygoda sympatycznego rodzeństwa. Tym razem Ilona Kostecka i Anna Simoene postanowiły poruszyć pewną relacyjną zawiłość, której stawiają czoła prawdopodobnie wszystkie dzieci. Jest taki okres w życiu młodych ludzi, gdy pragną oni przestrzeni i chcą poniekąd odpocząć od ciągłej obecności młodszego rodzeństwa. Często tym chwilom towarzyszy potrzeba bawienia się z dziećmi tej samej płci. Chłopcy tworzą bandy, do której dziewczynki nie mają wstępu, a i one mniej chętnie wpuszczają chłopców do swych grup. Nie jest to oczywiście reguła. Tymon także bije się z własnymi myślami. Z jednej strony nieco wstydzi się przed kolegami dziecinności Matyldy, z drugiej zaś nie chce, by siostrze było przykro. Sama Matylda owszem, czuje się troszkę urażona, ale szybko radzi sobie z negatywnymi emocjami, pokazując chłopcom, że dziewczyny są naprawdę fajne i mogą wszystko, nawet… nosić różową czapkę!

Tak, różowy kolor odgrywa w tej opowieści niemałą rolę. I choć na pozór temat kolorów odzieży wydaje się być błahym, to tak naprawdę poprowadzi on dzieci ku ważnej dyskusji na temat stereotypów. Matylda i Tymon w ich najnowszej przygodzie pokażą dzieciom, że nikt nie powinien narzucać im tego, jak powinni wyglądać oraz co wypada bądź nie wypada robić chłopcom czy dziewczynkom. W końcu każdy z nas ma prawo decydować o sobie! Ważne, by swoim zachowaniem nie krzywdzić innych – a o tym Matylda i Tymon doskonale wiedzą!

Muszę powiedzieć, że książkę „Matylda, Tymon i Różowa Banda” czytałam z ogromną przyjemnością. Dialogi tytułowych bohaterów są fenomenalne, a ich przemyślenia – niezwykle błyskotliwe. Gdy do tego dołożymy wciągającą, pełną dobrego dowcipu i życiowych treści fabułę oraz bardzo kolorowe, dynamiczne i urzekające ilustracje, otrzymamy przepis na książkę doskonałą. I taka jest właśnie cała ta seria! Warto sięgnąć po każdy z tomów, choć można je czytać zupełnie niezależnie, dobierając tematykę do potrzeb młodego odbiorcy.

Polecamy „Matyldę, Tymona i Różową Bandę”, a także wcześniejsze przygody tytułowych bohaterów, wszystkim czytelnikom od 4. roku życia.